Michał Folega w 40 rocznicę śmierci Aleksandra Janty-Połczyńskiego - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Michał Folega w 40 rocznicę śmierci Aleksandra Janty-Połczyńskiego

W 40 rocznicę śmierci Aleksandra Janty-Połczyńskiego, Michał Folega przypomina sylwetkę tego wybitnego Polaka.

Aleksander Janta-Połczyński – pisarz, poeta, bibliofil, reporter, podróżnik, tłumacz. Dla rodziny i przyjaciół po prostu Olo lub Janta. Urodził się 11 grudnia 1908 roku w Poznaniu. Był synem Heleny z Juraszów oraz Stanisława Janty-Połczyńskiego – znanego poznańskiego kardiologa. Już od najmłodszych lat cechowały go zróżnicowane zainteresowania, z jednej strony były to podróże, z drugiej zaś nie wyobrażał sobie życia bez rodzinnej Małej Komorzy – wsi leżącej w Borach Tucholskich, należącej do rodu Janta-Połczyńskich.

Po ukończeniu gimnazjum Bergera studiował polonistykę i ekonomię na Uniwersytecie Poznańskim, a następnie od 1930 roku dziennikarstwo w Haute Ecole des Scienes Sociales w Paryżu – żadnego z tych kierunków jednak nie ukończył. W Poznaniu aktywnie uczestniczył w życiu kulturalnym. Był członkiem grup literackich „Loża” i „Klub Szyderców”. Ponadto wraz z Józefem Kisielewskim redagował dwutygodnik „Życie Literackie”.

W 1930 roku wyjechał w swoją pierwszą reporterską podróż do Anglii, gdzie przeprowadził wywiad z samym lordem Alfredem Douglasem. Ogromny sukces przyniósł mu jednak cykl reportaży z wyprawy do ZSRR w 1932 roku. Kolejne wielkie podróże reporterskie wiodły do USA, Abisynii, Japonii (gdzie mieszkał dwa lata), Chin, Indii i innych jeszcze krajów Dalekiego Wschodu.  Nie bez powodu zatem Ksawery Pruszyński nazwał go „Rejem polskiego reportażu”. Przeprowadził wywiady z takimi osobistościami, jak: A. Gide, T. Dreiser, M. Gandhi, R. Tagore, C. Chaplin, W. Sikorski, I. Paderewski, czy F.D. Roosevelet.

W czasie II wojny światowej jako korespondent wojenny Wojska Polskiego we Francji uczestniczył w kampanii francuskiej. Po kapitulacji Francji w okresie walk w Wogezach dostał się do niewoli niemieckiej, wtedy na czas pobytu w obozie zmienił swe dane personalne. Odtąd nazywał się Renè Lapedagne. Całą tę wstrząsającą historię opisał w autobiografii „Kłamałem aby żyć”. Po 27 miesiącach wydostał się z obozu i udał na południe Francji. Stamtąd tak zwaną drogą generalską przedostał się do Londynu. W 1944 roku powrócił na front i walczył jako żołnierz I. Polskiej Dywizji Pancernej.

Po wojnie wybrał życie w Ameryce, gdzie kontynuował działalność literacką i kulturalną. Latem 1948 roku odwiedził Polskę, aby stworzyć obiektywny reportaż o sytuacji w kraju. Wydała go drukiem paryska „Kultura” pod nazwą „Wracam z Polski”. Ze stanowiskiem Janty-Połczyńskiego nie zgadzała się część emigracji, przez którą został potępiony i skazany na zapomnienie.

 W Ameryce był prezesem Polskich Klubów Kulturalnych, wystawił wtedy w Buffalo po angielsku „Dziady” i „Konrada Wallenroda”.  Działał w Fundacji Kościuszkowskiej i w Fundacji Paderewskiego w Nowym Jorku. Organizował komitet powrotu do kraju skarbów wawelskich. W swoim domu w Nowym Jorku prowadził sławny na całą Amerykę antykwariat z słowiańskimi drukami. Stał się wielkim bibliofilem, którego kolekcja trudna jest do określenia ze względu na ilość i niezwykłość „białych kruków”, jakie udało mu się zgromadzić. Był wielkim znawcą i kolekcjonerem starych polskich map, pamiątek po Conradzie i Chopinie. W jego kolekcji można było znaleźć polonika często uznane za zaginione lub bezpowrotnie utracone.  

W USA wydał szereg książek, a wśród nich autobiografie: „Duch niespokojny”, „Pamiętnik indyjski”, „Nowe odkrycie Ameryki”, zbiory wierszy: „Młyn w Nadolniku” (w całości poświęcony Borom Tucholskim) „Godzina dzikiej kaczki” (tłumaczenie poezji japońskiej), „Robert Frost i inni amerykańscy poeci” (tłumaczenia amerykańskich poetów), „Przestroga dla wnuków”, „Przestrogi drugie”, czy „Po samo dno istnienia”.

Począwszy od lat 70. XX wieku zmagał się z nieuleczalną chorobą, świadomy był swej śmierci. Nadal pisał i publikował w prasie polonijnej oraz wydawał ostatnie publikacje. Porządkował także swoje zbiory przekazując znaczną ich część  bibliotekom i instytucjom kulturalnym w Polsce.

Aleksander Janta-Połczyński zmarł 19 sierpnia 1974 roku w szpitalu w Southampton, szybko rozpisały się o tym zagraniczne i polskie gazety. Rok później, 12 września 1975 roku urna z jego prochami złożona została w katakumbach na warszawskich Powązkach.  Tablicę grobową opatrzono mottem norwidowskim, który sam sobie wybrał:
 

„Z rzeczy tego świata ostaną się dwie,
Dwie tylko: poezja i dobroć i więcej nic”

 


(Michał Folega)