Recenzja filmowa: Botoks - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Recenzja filmowa: Botoks

Film miał swoją światową premierę 27 września2017, a w polskich kinach pojawił się 29 września 2017.

Zobacz też: mediakrytyk.pl

Nasze poprzednie recenzje alfabetycznie

 

Każdy średnio zaawansowany widz wie, że na filmy Patryka Vegi nie chodzi się dla podziwiania Warszawy z lotu drona, tylko dla brutalnych historii, opowiedzianych twardym językiem. Dlatego wiadomo było, że biorąc się za lekarzy, reżyser pokaże krew, pot, łzy i masę innych płynów ustrojowych. Na to liczyli nie tylko ci, którzy przy pierwszych dźwiękach „Na dobre i na złe” dostają torsji. Idąc do kina niemal wszystkiego się spodziewałam. Do głowy mi jednak nie przyszło, że prawie zasnę w połowie filmu.

 Już przy ostatnim „Pitbullu” dało się zauważyć, że w kwestii scenariusza reżyser idzie mocno na skróty. Mimo to fajnie się tamten film oglądało dzięki dobremu aktorstwu, pełnokrwistym dialogom i sporej dawce czarnego humoru. Jak to się więc stało, że reżyser, który miał świetną rękę do naturszczyków, pogrąża tutaj doświadczonych i dotąd niezawodnych aktorów? Snują się po ekranie i deklamują, jakby się nie douczyli tekstu. Był też taki czas, kiedy wydawało się, że w polskim kinie tylko Patryk Vega potrafi pisać normalne i żywe dialogi. W „Botoksie” ma się wrażenie, że czerstwe kawały zasłyszane w „Na Wspólnej” zostały dla niepoznaki okraszone wulgaryzmami. Losowo posklejane sceny nie składają się w żadną historię, jakby sześciolatek dorwał się do stołu montażowego. I każda scena toczy się na jedno, monotonne kopyto; czy oglądamy przebieżkę po lesie, czy awaryjną cesarkę. A wszystko razem ciągnie się przez ponad dwie godziny jak flaki z olejem.

I to są główne wady tego filmu. Wcale nie tak roztrząsana zoofilia, aborcja, czy ogólna tendencyjność w ukazaniu tematu. Vega skupił się na patologii i to jego prawo. Ale biorąc się za ważny temat, zrobił bardzo niechlujny i nudny film z papierowymi bohaterami. Jak to ujął jeden z nich: „Potrzebuję emocji, klimatu!” No więc, panie Vega, ja, jako widz, również.

(Ala Cieślewicz)

Reżyser: reż. Patryk Vega

Ocena: 3/10