Recenzja filmowa: Thor: Ragnarok - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Recenzja filmowa: Thor: Ragnarok

Film miał swoją światową premierę 10 października 2017, a w polskich kinach pojawił się 25 października 2017 roku.

Zobacz też: mediakrytyk.pl

Nasze poprzednie recenzje alfabetycznie

 

Thor, jaki jest, każdy widzi. Najnowsza część nie przynosi spektakularnych zmian wizerunkowych komiksowego boga piorunów. Chociaż jak zwykle nudno nie jest. Tym razem nasz bohater musi zmierzyć się ze swoją odrzuconą i obdarzoną niezwykłą mocą siostrą Helą, (w osobie obłędnie zgrabnej Cate Blanchett), która nie tyle chce się zemścić, co siać powszechne zniszczenie, również na planecie Asgard.

Spośród wszystkich Avengersów Thora lubię najbardziej. Wielki blondyn z wielkim młotem zawsze oznacza konkret. Poza tym zazwyczaj towarzyszy mu niezwykle zróżnicowana i przez to ciekawa świta. Prym jak zwykle wiedzie brat Thora Loki, który na przemian knuje i pomaga i nigdy nie wiadomo po czyjej aktualnie jest stronie. Pozytywną niespodzianką okazuje się obecność zielonego olbrzyma Hulka, który ostatnimi czasy miał status „zaginionego w akcji”. Zarówno on, jak i jego alter ego Bruce Banner bardzo dobrze wpasowali się w uniwersum Thora. Ale show i tak kradnie debiutant, kamienno – żwirowy gaduła Korg, (w którego wcielił się sam reżyser filmu).

Główne zalety produkcji marvelowskich, czyli humor i akcja, nadal działają bez zarzutu. Zwłaszcza umiejętne dawkowanie humoru trzeba tu pochwalić. Jest na tyle śmiesznie, że patos gaśnie w zarodku. Można wtedy mnożyć sceny w zwolnionym tempie bez uczucia zażenowania. Twórcy wiedzą jednak, kiedy wyhamować i nadać odpowiedni ton dla dramatycznych momentów, których tu również nie zabrakło. Najważniejsze, że nie czuć zmęczenia materiału, a nawet powiedziałabym, że „Ragnarok” lepiej sprawdza się jako kino rozrywkowe niż dwie poprzednie części. Duża w tym zasługa Chrisa Hemswortha. Jego bohater od pierwszego filmu bardzo się rozwinął i nie jest już tylko przystojną górą mięśni do podziwiania. Ogólnie super herosi trzymają się mocno, a dzięki nim również kino komercyjne.

(Ala Cieślewicz)

Reżyseria: Taika Waititi

Ocena: 7/10