Recenzja filmowa: Toy Story 4 - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Recenzja filmowa: Toy Story 4

Film miał swoją światową premierę  15 czerwca 2019 roku, w polskich kinach pojawił się  9 sierpnia 2019 roku

Zobacz też: mediakrytyk.pl

Nasze poprzednie recenzje alfabetycznie

 

Zapewne nie tylko ja drżałam z niepewności, kiedy wielkimi krokami zbliżała się najnowsza część przygód niepokornych zabawek. Niby lepsze jest wrogiem dobrego, ale nie w Hollywood, gdzie wszystko jest dobre, o ile zarabia pieniądze; jak na przykład kontynuacje wielkich filmowych hitów. Jakościowo z nimi jest różnie. Nawet, jeżeli druga część okaże się sukcesem, to trójka zazwyczaj już nie nadąża i mamy sytuację rodem z „Ojca Chrzestnego”, gdzie ostatnia część może nie jest aż taka zła, ale wyraźnie odstaje od dwóch pierwszych i ostatecznie psuje cały efekt.

Tymczasem trylogia „Toy Story” była bezsprzecznie doskonała; przemyślana i konsekwentna, a pod koniec ostatniej części mało kto mógł pohamować łzy wzruszenia. Po co to rozwalać? Okazuje się, że twórcy mieli dobry powód i pomysł na kolejny rozdział tej historii z idealnym dla niej epilogiem.

Bonnie, która przejęła zabawki Andy’ego idzie do zerówki i tam z odpadków tworzy kompletnie nową zabawkę: Sztućka. Sztuciek był pierwotnie jednorazowym łyżkowidelcem i w związku z tym przeżywa kryzys tożsamości, jako że uważa, iż jego przeznaczeniem jest kosz na śmieci. Chudy i spółka muszą go więc przekonać, że nie ma na świecie nic lepszego niż bycie zabawką, która przynosi radość dziecku.

Film trzyma poziom. To nadal mądra i zabawna bajka. Animacja jest doskonała, momentami zapominałam, że oglądam wytwór komputera. Postacie są bardziej złożone i ludzkie niż niejeden fabularny bohater. Okazuje się, że nawet zabawka może mieć wiele różnych możliwości i marzeń oraz decydować o własnym losie. Jest bardzo dużo akcji i wielu nowych bohaterów, których z miejsca da się lubić. Podoba mi się, że każdy ma ważne miejsce w tej historii i nie służy jedynie jako wyzwalacz kolejnych gagów. Humor bardzo zręcznie przeplata się ze wzruszeniami, tak aby każdy wyszedł z kina usatysfakcjonowany. I choć to naprawdę bardzo dobre zakończenie serii, to będę tęsknić.

(Ala Cieślewicz)

Reż. Josh Cooley

Ocena: 8/10