Wiadomości
wszystkieRecenzja filmowa: Co w duszy gra
Recenzja również na: mediakrytyk.pl
Nasze poprzednie recenzje alfabetycznie
Plakat filmu na mediakrytyk.pl
Rzutem na taśmę udało mi się jeszcze obejrzeć najnowszą propozycję Pixara. Film całkiem udany i uroczy, (jak to z animacjami tego studia przeważnie bywa), który pozostawi po sobie miłe wspomnienia w czasie kolejnej już przymusowej przerwy dla kinomanów.
Bohaterem „Co w duszy gra” jest nauczyciel muzyki Joe, któremu od zawsze marzyła się kariera jazzmana. I właśnie trafia mu się szansa wzięcia udziału w koncercie, który może okazać się przełomem w jego życiu. Niestety krótko przed tym wydarzeniem Joe ulega wypadkowi, a jego dusza w wyniku splotu przypadków trafia w zaświaty. Żeby wrócić na Ziemię, Joe będzie musiał się mocno nagimnastykować, a przy okazji sporo dowie się o sobie i swoim życiu.
To był bardzo przyjemny seans, ale jednocześnie nie sposób nie zauważyć pewnych wad tego filmu. Produkcje Pixara są tak wyjątkowe, bo trafiają do każdego bez względu na wiek. Nie wiem jednak czy da się to powiedzieć o tej animacji. Porusza się tu bowiem wiele filozoficznych, wręcz metafizycznych kwestii, w wielu scenach mamy też do czynienia z chamską ekspozycją, dostarczaną w bardzo szybkich dialogach. Wątpię, by młodsi widzowie byli w stanie nadążyć za fabułą i jej meandrami. Z drugiej strony dorosłym trudno będzie zignorować dziury logiczne, które tu i ówdzie zieją w scenariuszu.
Jednak wizualnie jest bez zarzutu. Pixar już przy okazji „W głowie się nie mieści” udowodnił, że ma pomysł jak w plastyczny sposób uchwycić abstrakcyjne zjawiska takie jak np. emocje. Tutaj obserwujemy jak w „Przedświecie” kształtują się ludzkie dusze i w jaki sposób dostają się na Ziemię. Cały koncept jest fantastyczny. Poza tym sam film jest po prostu ciepłą i mądrą historią, która daje do myślenia. W pogoni za marzeniami i celami nie należy zapominać o małych, niepozornych rzeczach, które mogą cieszyć i nadać życiu sens. Kolejny raz Pixar znalazł piękną formę, by przypomnieć tę niby oczywistą, ale przez wielu ignorowaną prawdę.
(Ala Cieślewicz)
Reż. Pete Docter
Ocena: 7/10