Recenzja filmowa: Coco - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Recenzja filmowa: Coco

Film miał swoją światową premierę  20 października 2017, w polskich kinach pojawił się 24 listopada 2017 roku.

Zobacz też: mediakrytyk.pl

Nasze poprzednie recenzje alfabetycznie

 

 

Kolejny raz Pixar zaprezentował nam film animowany, który swoim profesjonalizmem, rozmachem i przede wszystkim ciekawą historią, mógłby zawstydzić niejedną produkcję fabularną. Zachwyca przede wszystkim podejściem do widza i gamą emocji. Ja na ogół trzymam się w kinie dzielnie, rzadko daję się ponieść ekranowym wzruszeniom, gdyż zbyt często przebija przez nie zimna, producencka kalkulacja. Jednak w tym przypadku poległam z kretesem. Nic dziwnego, gdyż śmiem twierdzić, że pod koniec tego filmu rozkleją się nawet komandosi.

Akcja dzieje się w Meksyku w trakcie Święta Zmarłych, które w tym kraju obchodzone jest w szczególny sposób; barwnie i z przytupem. Młody Miguel marzy o zostaniu muzykiem, ale w jego licznej i kochającej się rodzinie jest to temat zakazany, od kiedy wiele lat wcześniej prapradziadek Miguela opuścił żonę i córkę dla kariery muzycznej. Od tamtej pory wszyscy krewni Miguela pracują w rodzinnej firmie obuwniczej, do której aspirujący gitarzysta nie ma serca. W wyniku wielu perypetii, mających pomóc mu w urzeczywistnieniu marzeń, chłopiec trafia do świata zmarłych, gdzie spotyka swoich przodków, w tym wyklętego prapradziadka.

Bardzo chwali się, że w wytarty już motyw pt. ”Rodzina jest najważniejsza” udało się tchnąć nowe życie. Film kipi energią i kolorami i jest to prawdziwa uczta dla oka. Dla ucha zresztą też, bo jak zwykle nasz dubbing sprawdza się bardzo dobrze. Bartosz Opania i Agata Kulesza mają używanie, pierwsze skrzypce jednak gra Maciej Stuhr, który na dodatek bardzo ładnie śpiewa. Ale i tak najważniejsza jest historia; wciągająca, zaskakująca i pełna zróżnicowanych bohaterów, która zgrabnie żongluje humorem i wzruszeniami. Opowiada, co prawda o Święcie Zmarłych, ale prorodzinne przesłanie jest jak najbardziej bożonarodzeniowe. Zresztą tak dobre filmy warto oglądać o każdej porze roku.

(Ala Cieślewicz)

Reżyseria: Lee Unkrich

Ocena:8/10