Wiadomości
wszystkie
Recenzja filmowa nr 640: Po polowaniu (PLAKAT)
Recenzja również na: mediakrytyk.pl
Nasze poprzednie recenzje alfabetycznie
Na papierze wszystko w tym filmie wygląda zachęcająco. Akcja toczy się na słynnym uniwersytecie na wydziale filozofii. Naszą główną bohaterką jest wykładowczyni Alma, która znajdzie się w samym środku skandalu, kiedy jej ulubiona doktorantka oskarży innego wykładowcę o napaść seksualną. Alma przyjaźni się blisko z obydwojgiem i nie wie komu wierzyć, tym bardziej że sama w przeszłości uwikłała się w podobną sprawę.
Za kamerą stanął Luca Guadagnino, reżyser uznany i oryginalny. Dobrał imponującą obsadę z Julią Roberts i Andrew Garfieldem na czele. Miał więc wszystkie atuty w ręku. Tymczasem seans okazał się być dla mnie przerażająco nużącym doświadczeniem. Dawno nie używałam określenia „przerost formy nad treścią”, jednak przy okazji tej produkcji to pierwsze co ciśnie mi się na usta. Reżyser wydaje się być tak upojony swoim własnym stylem opowiadania, że zapomina zupełnie o ciekawej historii. Akcja toczy się wśród akademickich filozofów, więc to oczywiste i naturalne, że będą oni rozmawiać między sobą na tematy etyczne w określony, rzeczowy i błyskotliwy sposób. Jednak po drugiej stronie ekranu siedzi widz, który niekoniecznie ma dyplom z filozofii i dla którego te mocno przeciągnięte dysputy w pewnym momencie zaczną brzmieć jak przeintelektualizowany bełkot.
W ogóle reżyser zdaje się zapominać o widzu, prowadząc narrację w najmniej satysfakcjonujący sposób, wrzucając niczego niewnoszące estetyczne dłużyzny i porzucając dramaturgię. Wydawałoby się, że sprawa ewentualnej napaści powinna mieć jakieś rozwinięcie i konkluzję, jednak twórcy nagle porzucają ten wydawałoby się główny wątek i skupiają na innych kwestiach. Mamy tu: „metoo”, walkę płci i konflikt pokoleń oraz kilka innych kwestii, które razem tworzą dość ciężkostrawny koktajl.
W tym filmie właściwie nic się nie dzieje, poza tym że ludzie spotykają się i rozmawiają ze sobą w ten wyszukany, pełen niedopowiedzeń i jednocześnie naszpikowany aluzjami sposób, a ty widzu masz być pod wrażeniem ich intelektualnej wyższości. Ja czułam tylko rozdrażnienie i narastające znudzenie. Bo to nie jest satyra, czy krzywe zwierciadło. Nikt tu do końca nie spuszcza z tonu, ani nie przebija banieczki. I zapewne przegapiłam jakieś drugie czy trzecie tło tej opowieści, ale szczerz mówiąc byłam zbyt znużona by wytężać wzrok.
(Ala Cieślewicz)
Reż. Luca Guadagnino
Ocena: 5/10