Recenzja filmowa: Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Recenzja filmowa: Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie

Film miał swoją światową premierę 11 lutego 2016 roku, w kinach polskich pojawił się 6 stycznia 2017 roku.

Zobacz również: mediakrytyk.pl

Poprzednie recenzje alfabetycznie

Kilka znajomych par spotyka się na kolacji w domu jednej z nich. W pewnym momencie pada pozornie niewinna propozycja, by każdy z obecnych ujawnił zawartość swojego smartfonu. Telefony lądują więc na stole i od tej pory każdy sms i email zostanie odczytany wszystkim na głos, a każda przychodząca rozmowa odbywać się będzie przez głośnik. W krótkim czasie, początkowa zabawa przemienia się w thriller przy stole.

Dzieje się tu bardzo dużo, mimo że rzadko któreś z bohaterów wstaje z miejsca. Ograniczenie czasu i przestrzeni nie stanowi żadnej przeszkody, by mnożyć wątki i serwować zwroty akcji. Emocje bohaterów udzielają się widzom i razem z nimi na przemian wybuchamy śmiechem, zastygamy z przerażenia i zwyczajnie się wściekamy. Idealnie udało się połączyć komedię z dramatem, zapewniając nam rozrywkę i przemycając poważne treści. To zestawienie odległych gatunków nie zgrzyta, dzięki oryginalnym i błyskotliwym dialogom oraz oczywiście aktorom. Wraz z rozwojem fabuły coraz więcej wiemy o bohaterach i nasz stosunek do nich często drastycznie się zmienia, ale cały czas pozostajemy w pełni zaangażowani w ich perypetie. Prym wiedzie gospodyni wieczoru, piękna Eva, grana przez „naszą” Kasię Smutniak z Piły, która od wielu lat z powodzeniem grywa rodowite Włoszki. Film zawiera trochę smaczków typowo włoskich, niekoniecznie czytelnych poza granicami, ale ogólnie rzecz biorąc, mógłby być nakręcony pod każdą szerokością geograficzną, wszędzie tam gdzie ludzie mają sekrety, które przelewają na swoje osobiste telefony, bardzo celnie określane tutaj mianem osobistych czarnych skrzynek.

I tylko jak zwykle smutno, że taki film nie może powstać nad Wisłą, gdzie jak wiadomo każda komedia z bliżej nieznanych przyczyn, musi być opatrzona przydomkiem „romantyczna” lub „zwariowana”.

(Ala Cieślewicz)

reż. Paolo Genovese