Recenzja filmowa: Doktor Strange - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Recenzja filmowa: Doktor Strange

Film miał swoją premierę 20 października 2016 roku, w kinach pojawił się 26 października 2016 roku.

Zobacz również: mediakrytyk.pl

Poprzednie recenzje alfabetycznie

 

Kolejny super bohater ze stajni Marvela. Konia z rzędem temu, kto ich wszystkich zliczy. Ale akurat w tym przypadku nie ma co narzekać na klęskę urodzaju, bo każdy nowy heros o nieprzeciętnych zdolnościach przynosi ze sobą kino sensacyjne najwyższej klasy i świetną rozrywkę. Doktor Stephen Strange to wybitny chirurg, którego osiągnięcia zawodowe są równie pokaźne, co jego ego. Pewnego feralnego dnia ulega on jednak wypadkowi samochodowemu, w wyniku którego nieodwracalnie uszkadza sobie nerwy rąk. Wkrótce okazuje się, że jest dla niego światełko w tunelu. Trafia do tajemniczego ośrodka Kamar-Taj, gdzie ma szansę na odzyskanie sprawności, ucząc się sztuk magicznych.

Zderzenie pragmatycznej postawy wykształconego naukowca z siłami nadprzyrodzonymi stanowi główne źródło humoru w filmie. Obraz w ogóle jest zabawny i nie ma obawy, że ugrzęźnie w zalewie mądrości duchowych z Dalekiego Wschodu, które jak to mają w zwyczaju Amerykanie, serwowane są w wersji fastfoodowej. Później następuje już tylko orgia efektów specjalnych, bardzo efektownych i udanych. Wiem, że zawsze tak mówię, ale ten film jest wyjątkowo piękny. Jeżeli ktoś ma mocniejszą głowę niż ja, może rzeczywiście powinien skusić się na seans 3D. Budynki składają się i rozkładają jak origami, bohaterowie dzięki swoim zdolnością mogą się przemieszczać momentalnie między odległymi miejscami i miastami, a całość skąpana jest w ferii barw. Mnie najbardziej podobała się peleryna Doktora Strange ’a, która nie tylko samodzielnie myśli, ale jest w wielu przypadkach sprytniejsza niż jej właściciel.

Chwali się, że wyciągając kolejnego super bohatera z kapelusza, twórcy filmowi nie odcinają kuponów od wcześniejszych sukcesów, tylko za każdym razem starają się stworzyć nowy, unikatowy świat. Od przybytku tej jakości głowa nas z pewnością nie zaboli.

(Ala Cieślewicz)

Reżyser: Scott Derrickson