Wiadomości
wszystkieRecenzja filmowa: Dom Gucci (PLAKAT)
Recenzja również na: mediakrytyk.pl
Nasze poprzednie recenzje alfabetycznie
Plakat i informacje na Mediakrytyk
Jest coś w życiu pięknych i bogatych rodzin, że niezmiennie fascynują i przyciągają masy, zwłaszcza, jeżeli ich historia przeplatana jest tragedią. Perypetie rodziny Guccich idealnie się nadają do przeniesienia na duży ekran, a Ridley Scott miał pomysł jak nam je przedstawić, stosując chwyty rodem z oper mydlanych, gdzie królują: blichtr, rozbuchane emocje i kontrolowany kicz.
Już na etapie kapitalnego zwiastuna wiedziałam z czym będę miała do czynienia i poszłam do kina nastawiona na pierwszorzędną rozrywkę, a nie na dramat egzystencjonalny. Ja się podczas seansu bardzo dobrze bawiłam, jednak rozumiem dlaczego co niektórym film nie przypadł do gustu. Trwa on ponad dwie godziny i zdarza mu się zgubić tempo, niektóre rzeczy są przeciągnięte, inne z kolei potraktowane po łebkach. Gdyby nie doborowa obsada, która daje z siebie wszystko i skupia na sobie całą uwagę, te niedociągnięcia byłyby zapewne bardziej widoczne.
Mi ta celowa stylizacja na telenowelę spod znaku „Dynastii” pasuje, bo wszystko w tym filmie jest w tym duchu spójne, począwszy od scenografii, a na sposobie grania aktorów kończąc. Gdy więc natapirowana Lady Gaga ciska szklanką w barokowych wnętrzach, mogę jej tylko przyklasnąć. Tu się przeżywa i cierpi dwa razy intensywniej, w tle słyszymy albo skoczny popowy przebój, albo podniosły utwór operowy, nic nie serwuje się nam na pół gwizdka. Aktorzy dwoją się i troją, niektórzy jak Jared Leto swoim przerysowaniem wręcz ocierają się o groteskę. Wszyscy jednak grają do tej samej bramki i cudownie się uzupełniają.
Gdyby nakręcić tę historię zupełnie na poważnie, wyszedłby bardzo przygnębiający i mroczny film o tym, co pieniądze i zazdrość potrafią zrobić z człowieka. I że te uczucia są silniejsze od więzów krwi. Ten dramat nadal tu jest, ale opatulony w kolorowy i krzykliwy bufor, dzięki czemu seans dostarcza całą gamę dodatkowych intensywnych emocji; od śmiechu, przez wzruszenia po dreszczyk niepokoju. Na pewno do niego wrócę.
(Ala Cieślewicz)
Reż. Ridley Scott
Ocena: 7/10