Recenzja filmowa: Płomienie - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Recenzja filmowa: Płomienie

Film miał swoją światową premierę  16 maja 2017 roku, w polskich kinach pojawił się 28 grudnia 2018 roku

Zobacz też: mediakrytyk.pl

Nasze poprzednie recenzje alfabetycznie

 

Pierwszy koreański film, na który poszłam do kina, a jak się tak dłużej zastanowić, to pewnie w ogóle pierwszy koreański film, jaki obejrzałam. Jak by nie było, na pewno go zapamiętam. Widziałam go dwa tygodnie temu i nadal siedzi mi w głowie. Reklamowany jest jako „najsubtelniejszy thriller w historii” i to jeden z tych nielicznych przypadków, kiedy dystrybutor trafił w sedno.

Trudno się w ten film wgryźć, bo w pierwszej części wydaje się, że nic się nie dzieje. To jednak zabieg celowy, reżyser usypia naszą czujność, serwując pozornie niewinne scenki. Chłopak spotyka znajomą z dzieciństwa, spędzają ze sobą czas, rozmawiając o wszystkim i o niczym i wyraźnie zbliżają się do siebie. Jednak w pewnym momencie dziewczyna znika bez słowa. I nagle okazuje się, że niektóre szczegóły, rekwizyty albo rzucone niezobowiązująco zdania, stają się ważne lub nabierają zupełnie nowego znaczenia. Ja bardzo lubię filmy, w których reżyser się ze mną droczy, a nawet mnie zwyczajnie podpuszcza, kpiąc z moich filmowych przyzwyczajeń. Nie daje przy tym gotowych rozwiązań, po prostu wierzy w moją inteligencję.

To propozycja zdecydowanie dla tych, którzy lubią sami kombinować podczas seansu, rozwiązując łamigłówki i zagadki. Widz może tworzyć własne hipotezy i za każdym razem film dostarcza tyle samo argumentów za ich podtrzymaniem, co za obaleniem. Żeby taki zabieg się udał, scenariusz musi być ze stali i tu tak jest. Do niczego się nie można przyczepić, na żadne dziury logiczne, czy też wyświechtane schematy nie trzeba przymykać oka. Do tego dostajemy ciekawy obraz współczesnej Korei Płd., bardzo zróżnicowanej pod wieloma aspektami, opowieść o niełatwych relacjach rodzinnych oraz trójkąt miłosny. Zapewne będę musiała obejrzeć ten film jeszcze niejeden raz, żeby wyłapać wszystkie niuanse. Takie kino wymaga skupienia i dużych pokładów cierpliwości, ale się za nie potrafi odwdzięczyć z nawiązką.

(Ala Cieślewicz)

Reż. Chang-dong Lee

Ocena: 8/10