Wiadomości
wszystkie
Recenzja filmowa: Searching
Film miał swoją światową premierę 21 stycznia 2018 roku, w kinach polskich pojawił się 28 września 2018 roku.
Zobacz też: mediakrytyk.pl
Nasze poprzednie recenzje alfabetycznie
Bardzo ciekawy thriller. Owdowiały niedawno ojciec samotnie wychowuje nastolatkę. Pewnego dnia szesnastolatka znika bez śladu. Mnożą się hipotezy odnośnie jej losu, a jedynym punktem zaczepienia wydaje się być pozostawiony przez dziewczynę laptop. Mamy więc do czynienia z klasycznym kryminałem z motywem zaginionego dziecka, jakich były już setki. Co jednak różni ten film od całej reszty, to forma. Całą historię obserwujemy bowiem na ekranie komputera. Nie ma tu ani jednego „normalnego”, czyli tradycyjnego ujęcia kamery.
Razem z ojcem zaginionej, który jest tu głównym bohaterem, przeczesujemy media społecznościowe, maile i smsy w poszukiwaniu wskazówek i tropów. Okazuje się, że rodzic nie do końca zna własne dziecko, jej przyjaciół i pasje. Z każdym kliknięciem dowiaduje się czegoś nowego, zaskakującego i niepokojącego. Film ma tempo, nie ma mowy o monotonii, czy przegadaniu, wynikających z pozornie ograniczonej przestrzeni, gdyż wybrana forma przedstawienia wydarzeń daje mnóstwo możliwości. Przeskakujemy z wiadomości internetowych do monitoringu, na mapy Google i youtube. Momentami trzeba być maksymalnie skupionym, bo jak to na komputerze, można śledzić i robić kilka rzeczy na raz. Dezorientacja nam jednak nie grozi, gdyż twórcy trzymają fabułę w ryzach. Cieszy też, że nie skupiono się jedynie na nowatorskiej formie. Sama historia opowiedziana w sposób tradycyjny też by się pewnie obroniła, bo widać, że ktoś tu posiedział nad scenariuszem i solidnymi zwrotami akcji. Ale sposób opowiadania dodaje jeszcze dreszczyku i niepewności, do końca seansu siedzi się jak na szpilkach.
Bardzo dobry pomysł i jeszcze lepsze wykonanie. Takiego intrygującego, niegłupiego i aktualnego kina rozrywkowego nam widzom potrzeba.
(Ala Cieślewicz)
reż. Aneesh Chaganty
Ocena: 7/10
