Wiadomości
wszystkieRecenzja książki: Elena Ferrante - Córka
Na naszej stronie zapoznacie się Państwo z częścią recenzji, całość jest dostępna na stronie lubimyczytac.pl
Jeżeli ktoś z naszych czytelników chciałby zamieścić własną recenzję z przeczytanej książki, to oczywiście serdecznie zapraszamy do współpracy!
Nasze recenzje filmowe w kolejności alfabetycznej
Pragniemy tylko tego, czego nie mamy
Ostatnimi czasy – tak się dziwnie złożyło – przeczytałem kilka książek, które tylko pozornie były o trudach związanych z macierzyństwem. Zarówno „Wizyta” Helen Phillips, jak i druga część „Komodo” Davida Vanna pokazują skomplikowaną relację matka – dzieci. Tak więc „Córka” Eleny Ferrante z pozoru nie jest niczym nowym (chociaż chronologicznie powstała jako pierwsza w tym krótkim zestawieniu). Jest jednak pewien element, który nie tylko te książki łączy, ale wręcz scala. Mianowicie w każdej z nich matka/żona jest pozostawiona sama sobie, bez jakiegokolwiek wsparcia ze strony ojca/męża. Tym samym można pokusić się o śmiały wniosek, że nie ma czegoś takiego, jak „ciemna strona macierzyństwa”, a teza, iż „rodzicielstwo to ciągła walka z przeciwnościami losu”, jest mocno przesadzona. Jest tylko i wyłącznie samotność, brak wsparcia, a także zrzucenie ciężaru opieki nad małymi dziećmi na kobietę.
Leda – główna bohaterka „Córki” – to czterdziestoośmioletnia matka dwóch córek, rozwódka i(DALEJ)
Wszystkich zdjęć: 1