Wiadomości
wszystkieUWAGA! Recenzja przedpremierowa: LISTOPAD (zwiastun)
Recenzja również na: mediakrytyk.pl
Nasze poprzednie recenzje alfabetycznie
Film skupia się na zamachach terrorystycznych, przeprowadzonych 13 listopada 2015 roku w różnych częściach Paryża, w wyniku których śmierć poniosło ponad 130 osób. Na ekranie jednak nie zobaczymy krwi i ofiar. Reżyser na żadnym etapie filmu nie podąża za sprawcami, pozostając cały czas w pobliżu antyterrorystów, którzy starają się odnaleźć organizatorów zamachu.
Tak przyjęta perspektywa nie ograniczyła fabuły. Wprost przeciwnie, dodała jej autentyczności. Twórcy pokazują, że terrorystów śledzi się przede wszystkim zza biurek, a nie tylko w terenie. O tym jak bardzo ten film nie stara się olśnić widza niech świadczy fakt, że choć akcja dzieje się na terenie trzech znanych i obleganych stolic europejskich, każda z nich ukazana została za pomocą targowisk i biedniejszych dzielnic. O wieży Eiffla migoczącej w tle można więc zapomnieć. Cała para poszła w scenariusz, aktorstwo i fantastyczny montaż.
Śledztwo po zamachach trwało w sumie pięć lat, jednak film skupia się na kilku dniach tuż po, kiedy wszystkie służby skupiały się na ściganiu głównych organizatorów tej tragedii. Mało kto wtedy spał i akcja też cały czas prze naprzód bez zastojów i dłużyzn. Pada tu wiele nazwisk i lokacji, dlatego jest to seans wymagający skupienia, nie ma jednak obaw, że w miarę uważny widz straci wątek lub utonie w gąszczu nazw własnych.
Bardzo mi się podoba sposób, w jaki twórcy pokazują pracę policji i antyterrorystów. Nie są to dysponujący szóstym zmysłem nadludzie, to często rutyna i doświadczenie pozwala im wyciągać wnioski, które zawsze podparte są mrówczą biurową pracą całego zespołu. W ciągu całego filmu tylko raz poczułam zgrzyt, gdy jednej z postaci „po hollywoodzku” puszczają nerwy. Wypadło to nieco teatralnie, jakby wykrojone z innego filmu. Reszta scen zachowuje na szczęście konsekwentny nastrój i klimat.
Przy całym tym dążeniu do profesjonalizmu i autentyczności, nie zabrakło jednak miejsca na zwyczajne ludzkie emocje i dramaty. Bo nasi bohaterowie też się mylą, chcąc dobrze, robią źle, a poszczególne wydziały kłócą się i wchodzą sobie w kompetencje. Do tego wiele tropów okazuje się ślepymi uliczkami, co oczywiście wywołuje zniechęcenie, zwłaszcza gdy w tle z ekranów telewizji wysoko postawieni politycy narzekają na nieudolność służb. Bo w takich chwilach mało kto pamięta, że na jeden udany zamach przypada kilkanaście udaremnionych. Samych scen akcji nie ma za wiele, jednak te które są, zostały nakręcone sprawnie i pomysłowo. To wszystko składa się więc na bardzo satysfakcjonujący i wciągający seans.
(Ala Cieślewicz)
Reż. Cédric Jimenez
Ocena: 7/10