Uwaga wywiad - dzisiaj Kinga Szweda, mistrzyni Fitness - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Uwaga wywiad - dzisiaj Kinga Szweda, mistrzyni Fitness

Kinga Szweda – Mistrzyni Polski w kategorii Fitness sylwetkowe +168 i w kategorii Fitness sylwetkowe open. Piąta na Mistrzostwach Europy w kategorii Fitness sylwetkowy. Na co dzień pracuje w tucholskiej policji. Oprócz sportu jej wielką pasją są również podróże. W każdej wolnej chwili, jeżeli tylko ma taką możliwość, stara się odpoczywać na łonie natury. Bardzo pasjonują ją także zwierzęta, a szczególną słabość ma do kotów. Sama posiada w domu kotka rasy "brytyjski niebieski", który towarzyszy jej w każdej chwili spędzanej w domu.

Paweł Cieślewicz: Ma Pani świadomość, że zdecydowana większość mężczyzn czuje się w Pani obecności raczej cherlawo?

Kinga Szweda: Cherlawo? Moim zdaniem nie do końca tak jest bo nie spotkałam się jeszcze z przypadkiem aby ktoś na mój widok ustępował mi miejsca na chodniku. Jestem zwykłą drobną dziewczyną z wagą wahającą się w przedziale od 59,5 kg do 62 kg przy 170cm wzrostu i myślę, że nikt na mój widok nie musi czuć się zakłopotany swoim własnym wyglądem, tym bardziej mężczyźni.

PC: Zdecydowanie miałem na myśli kształt ciała a nie rozmiary, ale  zdarza się, że rozmawiając z kimś, niezależnie od płci, myśli Pani: mógłby/mogłaby trochę poćwiczyć?

KS: Owszem zdarzają się takie sytuacje, gdyż wiele osób nie zwraca większej uwagi na wygląd swojego ciała a przecież wiadomo, że „w zdrowym ciele zdrowy duch.”


Do ćwiczeń namówił Kingę jej chłopak Mikołaj - instryktor kulturystyki i fitness. (fot. Anna Żurawka)

PC:  Przeczytałem, że trenuje Pani zaledwie od roku, te sukcesy to tylko praca, czy jednak praca i predyspozycje ?

KS: Cała moja przygoda z siłownią rozpoczęła się w styczniu 2012 r. Do ćwiczeń namówił mnie mój chłopak Mikołaj, który jest instruktorem kulturystyki oraz fitness. Stwierdził, że moja sylwetka jest proporcjonalna, a ciało bardzo reaguje na bodźce treningowe, co było wyraźnie zauważalne z każdym tygodniem spędzonym na siłowni. Po kilku miesiącach ćwiczeń postanowiliśmy, że warto byłoby przygotować się do debiutów kulturystycznych, które odbywają się na wiosnę każdego roku w Ostrowi Mazowieckiej. Tak też się stało. Na zawodach tych wygrałam swoją kategorię wzrostową oraz kat. OPEN. Kolejne starty to było już bardzo spontaniczne działanie: Puchar Ziemi Puckiej w Kulturystyce, I Fitness w Żelistrzewie - I miejsce, Mistrzostwa Pomorza w kulturystyce I Fitness- I miejsce, Mistrzostwa Polski w Kulturystyce I Fitness- I miejsce w kat. powyżej 168cm oraz w kat. OPEN, Ogólnopolskie Zawody Kulturystyczne w Słupsku - I miejsce, Mistrzostwa Europy w Santa Susanna w Hiszpanii - V miejsce.

PC: Pani trening, to przede wszystkim gimnastyka i siłownia, czy może również inne dyscypliny sportowe? Mam na myśli bieganie, jazdę na rowerze, jakieś gry zespołowe?

KS: Skupiam się głównie na treningach siłowych oraz aerobowych, aczkolwiek bardzo lubię wszelkiego rodzaju gry zespołowe. Jednak w okresie przedstartowym, który jest najbardziej kluczowym momentem przygotowań i jednocześnie najcięższym okresem dla każdego zawodnika, na nic innego nie starczało mi czasu.


Podczas oceny sędziowie skupiają uwagę m.in. na proporcji ciała, równomiernej budowie, a także umiejętność zaprezentowania się na scenie. (fot. Matthias Busse)

PC: W sumie bardzo mało wiemy o tej dyscyplinie sportowej, co decyduje tak naprawdę o końcowym sukcesie, co biorą pod uwagę sędziowie przy ocenie występu zawodniczki?

KS: Sędziowie oceniają ogólny, sportowy wygląd każdej zawodniczki. Ocena ta powinna zaczynać się od głowy i przebiegać do dołu, obejmując całą postać. Liczą się przede wszystkim proporcje ciała, równomierna budowa, wygląd i napięcie skóry, a także umiejętność zaprezentowania się na scenie z właściwą pewnością siebie, urokiem osobistym i elegancją. Sylwetka powinna być oceniana pod względem ogólnego tonusu mięśniowego, uzyskanego dzięki ćwiczeniom fizycznym. Grupy mięśniowe powinny mieć uwypuklony i jędrny wygląd, z niewielką ilością tkanki tłuszczowej. Sylwetka nie powinna być ani nadmiernie umięśniona, ani zbyt wychudzona.

PC: Czy to drogi sport?

KS: To zależy dla kogo? Dla mnie niestety tak. Poświęciłam na przygotowania całe swoje oszczędności. Koszt miesięcznego przygotowania (dieta + suplementy) sięga ok. 2000-2500 złotych.

PC: Startowała pani w krótkim czasie w Mistrzostwach Polski i Mistrzostwach Europy. Jaka atmosfera panuje na takich zawodach? Pomagacie sobie Panie, czy jest to taka twarda rywalizacja, a uśmiechy, którymi się obdarowujecie nawzajem są raczej wymuszone?

KS: Pamiętajmy, że ten sport to pewna rywalizacja i na scenie każda zawodniczka chce zaprezentować się z jak najlepszej strony, jednak poza sceną emocje są już troszkę na innym poziomie i często dla rozładowania atmosfery prowadzimy rozmowy, które wywołują wiele uśmiechów i wprowadzają bardzo fajny nastrój dzięki któremu zapominamy o tej twardej rywalizacji i możemy się też lepiej poznać.

PC: Czy tegoroczne sukcesy, to tylko pewien etap w sportowej karierze?

KS:  Mam nadzieję, że nic nie stanie mi na przeszkodzie by móc dalej realizować się w tym sporcie ale też jestem świadoma tego, że nie zawsze jest możliwość przygotowania się do kolejnego sezonu startowego. Mówię tutaj o np. mogących się pojawić kłopotach zdrowotnych lub finansowych, które mogłyby uniemożliwić mi przygotowanie się do zawodów.

PC: Dziękuję bardzo, życzę sukcesów

Zapraszamy do galerii