Życie w trzech aktach. PAVAROTTI w kinach od 2 sierpnia. (zwiastun) - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Życie w trzech aktach. PAVAROTTI w kinach od 2 sierpnia. (zwiastun)

Materiał przesłany przez BestFilm

Ron Howard od początku chciał, by realizowany przez niego „Pavarotti’ miał strukturę opery, czyli składał się z trzech aktów. Howard miał wizję filmu jako opowieści przeplatanej pełnymi pasji ariami, które podkreślałyby kontrast pomiędzy ekstrawaganckim spektaklem a zwykłym, szarym życiem.

Czy życie Pavarottiego mogłoby mieć inną strukturę? Jego życiorys w sposób naturalny podzielił się na trzy akty. W pierwszym akcie wiejski nauczyciel z Modeny niespodziewanie odnosi sukces na deskach opery, drugi akt opowiada o erze występów Trzech Tenorów, kiedy Pavarotti doświadczył zarówno ogromniej sławy jak i wątpliwości we własne umiejętności. Ostatni akt to okres, kiedy Pavarotti realizował projekt „Pavarotti i przyjaciele”, gromadząc fundusze na cele dobroczynne na rzecz dzieci. Wówczas Pavarotti nawiązał współpracę z przeróżnymi artystami, dzięki czemu muzyka operowa trafiła do nowych miejsc i nowych ludzi, a marzenie Pavarottiego się spełniło.

Ekipie Howarda spodobał się pomysł, aby w filmie jako powtarzający się refren znalazła się liryczna aria Pucciniego Nessun Dorma z opery Turandot. Jest to nie tylko jedna z najlepiej znanych arii wykonywanych przez Pavarottiego, lecz także jeden z najbardziej uwielbianych klasyków w dziejach opery. Aria „Nessun Dorma” sama w sobie niesie ogromny emocjonalny ładunek, my jednak chcieliśmy wykorzystać ją, podobnie jak inne ulubione arie wykonywane przez Pavarottiego, w zaskakujący sposób, pokrywający się z motywami z życia Luciano. – wyjaśnia reżyser. Mam nadzieję, że to pozwala spojrzeć na te arie jako na coś więcej niż tylko piękne pieśni. To forma wyrazu artystycznego, która ma moc dotarcia do słuchacza na zupełnie innym poziomie emocjonalnym.

Za dźwięk w filmie odpowiada Chris Jenkins – trzykrotny laureat Oscara (Mad Max: Na drodze gniewu, Ostatni Mohikanin, Pożegnanie z Afryką). W legendarnym studio Abbey Road Jenkins dokonał mariażu wielowymiarowej technologii dźwięku z wokalnym kunsztem Pavarottiego. Jenkins chciał znaleźć sposób, aby uchwycić żywą energię ludzkiego głosu, aby oddać całą zmysłowość, wigor oraz emocjonalny ładunek, który możemy poczuć, kiedy ktoś śpiewa na scenie. Ludzki głos stanowi centrum naszego filmu. To najdoskonalszy instrument, jakim dysponuje człowiek. Tylko ludzki głos ma miejsce we wszystkich dziedzinach muzyki i jest w stanie wyrazić wszystkie ludzkie emocje – wyjaśnia Jenkins. Głos Pavarottiego jest jak najwspanialszy instrument. Moim zdaniem jego głos wykraczał poza wszelkie kategorie i nie mógł być ograniczony wyłącznie do opery. Jego głos wyrażał wszystkie uniwersalne emocje, których szukamy w malarstwie, muzyce, sztuce kulinarnej, miłości i współczuciu.

Dla Howarda to właśnie montaż dźwięku jest tym aspektem filmu, który otworzy widzów na nowe doświadczenie, bez względu na to czy mieli wcześniej styczność z operą.
Jednym z najbardziej ambitnych celów, jakie stawiał sobie Pavarotti było popularyzowanie dziedziny sztuki, którą się zajmował, tak, aby jak najwięcej osób zakochało się w operze – mówi reżyser. Wytrwale dokonywał wszelkich starań, czy to ucząc, czy też podróżując do serca Ameryki lub do Chin, aby pokazać ludziom magię opery. Mam nadzieję, że nasz film przyczyni się do kontynuacji tego dzieła. Luciano kochał muzykę. Kochał ludzi. Chciał pokazać piękno muzyki jak największej liczbie osób na całym świecie.

"Pavarotti" w kinach od 2 sierpnia.

ZWIASTUN

Download images