Piłkarski horror z happy endem. Mecz Polska- Dania - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Piłkarski horror z happy endem. Mecz Polska- Dania

8 października br. na Stadionie Narodowym w Warszawie spotkały się reprezentacje Polski i Danii. Kolejny mecz w grupie E eliminacji do mistrzostw świata 2018 zakończył się sukcesem kadry Adama Nawałki. Nie obyło się jednak bez trudności. Nasi piłkarze sfinalizowali spotkanie doskonałym wynikiem 3:2. Można śmiało przyznać, że tak skrajnych emocji na murawie nie było od dawna.

Po bolesnym remisie z Kazachstanem wszyscy z zapartym tchem obserwowali dzisiejsze spotkanie. Wtedy zlekceważyliśmy rywala. Jak było tym razem?  Nasi piłkarze podnieśli się z kolan, ale stracili dwa gole.  Dość niepokojący bilans bramek i straty, taktyczne trudności- to ekipa Nawałki może naprawić już w najbliższy wtorek w meczu z Armenią.  

Hat-trick Roberta Lewandowskiego to bezapelacyjnie wydarzenie meczu. Na murawie nie zabrakło energii, szybkich i dobrych decyzji polskiego kapitana.  Można powiedzieć, że „Lewego” było pełno… najpierw wykorzystana asysta Grosickiego w 21 minucie spotkania.  Potem w 35. minucie rzut karny po faulu Vestergaard’a na Arku Miliku. Tu nie było miejsca na pomyłkę. Perfekcyjny strzał! Na wstępie drugiej połowy „na dobitkę” Lewandowski strzelił kolejnego gola dzięki celnemu wybiciu Łukasza Piszczka. Jednym słowem- rewelacja!

Piłkarski horror rozpoczął się po wpadce Glika, który zafundował Duńczykom bramkę w 49. minucie spotkania. Euforię przeciwników i zmieszanie naszej reprezentacji trudno opisać jednym słowem. Rozpoczął się festiwal pomyłek… luki w defensywie, chaos i dezorientacja naraz.   Nerwowe odliczanie minut do końca meczu rozpoczęło się gdy Yussuf Poulsen strzelił bramkę. Zrobiło się groźnie... bez Milika, z dwoma straconymi bramkami, co przy tak dużej przewadze wydawałoby się trudne. Ekipa Nawałki utrzymała przewagę, ale remis do ostatniej minuty wisiał w powietrzu. To był rewelacyjny mecz Lewandowskiego, ale tylko dobry polskiej reprezentacji.  Niemałej czujności wymagał Christian Eriksen czyli główna gwiazda reprezentacji Danii, który na co dzień gra na pozycji rozgrywającego Tottenhamu.

Co koniecznie należy podkreślić, to doskonałe asysty naszych zawodników. I rzecz jasna - bezkonkurencyjny „Turbo Grosik” utrudniający grę Duńczykom. Niestety, trzeba zwrócić uwagę na blady występ Krychowiaka i średni popis Kuby Błaszczykowskiego.

Czego zabrakło naszej reprezentacji? Przemyślanej gry w defensywie i konsekwencji. Straciliśmy zbyt dużo piłek w środku pola, a  Dania wcale nie stwarzała zbyt wielu sytuacji podbramkowych. Drużyna Aage Haredia była wyraźnie przytłoczona w pierwszej połowie. Dobrze wykorzystała jednak przedwczesną radość naszych piłkarzy i liczne błędy.

Wola walki polskiej kadry aż kipi. Po tym meczu jest lekka dezorientacja, ale i nadzieja, że dzisiejsza lekcja na Stadionie Narodowym sprawdzi się we wtorkowym meczu z Armenią. Jakby nie patrzeć, mamy ogromne szanse być liderem w grupie E. I tego się trzymajmy!

Mecz Polska- Armenia: 11 października, godz. 20.45.

Przypomnijmy składy obu drużyn:

Polska: Łukasz Fabiański, Łukasz Piszczek, Kamil Glik, Thiago Cionek, Artur Jędrzejczyk, Jakub Błaszczykowski (89. min. Sławomir Peszko), Grzegorz Krychowiak, Piotr Zieliński, Arkadiusz Milik (46 min.  Karol Linetty), Kamil Grosicki (74 min. Maciej Rybus),  Robert Lewandowski

Dania: Kasper Schmeichel, Simon Kjær, Andreas Christensen, Jannik Vestergaard (82 min. Thomas Delaney), Peter Ankersen, William Kvist, Pierre Højbjerg, Christian Eriksen, Riza Durmisi - Viktor Fischer (75 min. Pione Sisto), Nicolai Jørgensen (46 min. Yussuf Poulsen)

[aż]