Planeta Singli 3 - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Planeta Singli 3

Film miał swoją światową premierę  4 lutego 2019 roku, w polskich kinach pojawił się 8 lutego 2019 roku

Zobacz też: mediakrytyk.pl

Nasze poprzednie recenzje alfabetycznie

 

Jeżeli chodzi o oczekiwania względem polskich komedii romantycznych, poprzeczka zawieszona jest tak „wysoko”, że już szura po podłodze, a większości naszych rodzimych twórców i tak nie jest w stanie jej przeskoczyć. Wyjątków ze świecą szukać, ale jednak się zdarzają. O tym, jak źle jest w naszym przemyśle romantyczno-komediowym może świadczyć fakt, że „Planeta Singli” zyskuje punkty już na starcie, bo nie ma rymowanego tytułu (Swoja drogą, ciekawe, czemu ma służyć ta irytująca tendencja. Ściągnięciu sześciolatków do kina?)

Na szczęście zalety ostatniej odsłony tej romantycznej trylogii na normalnym tytule się nie kończą. Nie jest to zresztą komedia stricte romantyczna. Ania i Tomek doszli już do ładu ze swoimi uczuciami, zaliczając rozstania i powroty. Przyszedł czas na ślub, który ma się odbyć w wiejskich okolicznościach przyrody, gdzie jak się okazuje, wychował się przyszły pan młody. Większy nacisk położono tym razem na relacje rodzinne, a te są jak wiadomo zawiłe. Casting jest imponujący. Dobrano aktorów z krwi i kości i z dorobkiem, którzy naprawdę mają co grać i bez znaczenia jest, że ich wątek ogranicza się do trzech scen. Dobrym aktorom to wystarczy.

W „Planetach Singli” podobało mi się, że był to zawsze przemyślany koncept. To nie ten przypadek, gdzie twórcy wrzucają parę znanych twarzy i kawałów z brodą do jednego miksera, a potem trzymają kciuki, żeby coś z tego wyszło. Ktoś zadbał, by historia miała ręce i nogi, żeby było po równo śmiechu i wzruszeń i żeby widz wyszedł z seansu zrelaksowany i z „ciepełkiem” w sercu. I nawet, jeżeli nie wszystkie żarty są najwyższych lotów, to ogólnie trzymają poziom. Nie trzeba też obawiać się innej zmory komedii romantycznych, kiedy to aktor w środku sceny, kompletnie od czapy, zaczyna zachwalać przetwory mięsne, bo producent parówek sypnął groszem.

Jest za to wesele, które wymyka się spod kontroli, Stuhr i Szyc dający sobie po pysku, Karolak rozmawiający z drzewem i wiele innych zabawnych scen, które składają się na bardzo fajny film. Idealny na Walentynki.

(Ala Cieślewicz)

Reż. Sam Akina

Ocena: 7/10