Prawdziwa historia Rolanda Pereza i cudu, który się wydarzył. (ZWIASTUN) - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Prawdziwa historia Rolanda Pereza i cudu, który się wydarzył. (ZWIASTUN)

„Cudowne życie” w kinach od 18 lipca.

Materiały promocyjne Best Film
 
 
 
 

18 lipca do polskich kin trafi film „Cudowne życie” w reżyserii Kena Scotta - czuła i chwytająca za serce prawdziwa historia, która jest odą do wszystkich matek! Film jest adaptacją autobiograficznej książki Rolanda Pereza, francuskiego adwokata, dziennikarza i autora książek.

Paryż, 1963 rok. Najmłodszy z sześciorga rodzeństwa Roland to chłopiec niepodobny do innych. Według lekarzy nigdy nie będzie chodził, ale jego nieugięta matka, Esther, stanowczo odmawia pogodzenia się z tym wyrokiem. Dzięki połączeniu niezachwianej wiary i wyjątkowej zdolności do zaprzeczania rzeczywistości postanawia stawić czoła (pozornie) nieprzezwyciężonym przeciwnościom.

Jej ogromna odwaga i miłość, cięty język oraz zamiłowanie do żartowania i wiara w medycynę alternatywną torują drogę Rolandowi do cudownego życia, które jego matka dla niego wymarzyła.

Bóg nie mógł być wszędzie, więc stworzył Esther.

 

Perez jako dziecko poruszał się na czworaka. Lekarze nie dawali mu szans na normalne życie, ale jego matka – energiczna, uparta i obdarzona niezwykłym poczuciem humoru – postanowiła, że cud po prostu się wydarzy. Film „Cudowne życie” to jej portret – intensywny, prawdziwy, pełen życia – mówi autor książki „Ma mère, Dieu et Sylvie Vartan”, na której oparto scenariusz.

Przed śmiercią mojej matki Esther nigdy nie mówiłem o swojej niepełnosprawności. Nikt nawet nie podejrzewał u mnie tej wady wrodzonej – wspomina Perez, który dopiero po latach zdecydował się opowiedzieć o dzieciństwie naznaczonym walką o zdrowie. – Kiedy zmarła, poczułem, że muszę złożyć jej hołd. I wszystkim matkom, które codziennie walczą o swoje dzieci.

W 2021 roku ukazała się jego książka – osobista, poruszająca i pełna humoru opowieść o chłopcu ze stopą końsko-szpotawą i o kobiecie, która nie przyjmowała do wiadomości, że świat może być inny niż ten, który sobie wymarzyła. Choć historia, którą opisał, jest pełna dramatyzmu, w książce nie znajdziemy cienia użalania się. Bo tego samego nauczyła go matka. – Ona nigdy nie używała słowa „niepełnosprawny”. Dla niej liczył się każdy kolejny dzień. Mieszkaliśmy na kolorowym osiedlu w 13. dzielnicy Paryża. W wieku pięciu lat nadal chodziłem na czworaka, a popołudnia spędzałem z nią i sąsiadami. To ona dowodziła całą „wioską” w naszym bloku. Było jak w filmie Benigniego – życie było piękne – opowiada.

Esther była kobietą, która zaprzeczała rzeczywistości, kiedy nie odpowiadała jej regułom. – Miała sporą nadwagę, ale powtarzała, że taksówkarze podrywają ją, bo wygląda jak Sophia Loren. Układała włosy jak aktorka z „Dynastii”. Czasem kłamała dla wyższego dobra – zawsze dla dobra swoich dzieci. Czekała na cud z uporem, wręcz kłócąc się z Bogiem. I udało jej się zmienić rzeczywistość.

Jestem prawnikiem i przez przypadek moją klientką została Sylvie Vartan. Nie wiedziała, jak wielką rolę odegrała w moim dzieciństwie. Bałem się, że uzna, że ustawiłem tę sytuację i potraktuje mnie jak bohatera „Fatalnego zauroczenia”.

To właśnie piosenki Sylvie Vartan towarzyszyły mu podczas długich miesięcy leczenia, gdy leżał przykuty do łóżka. – Nauczyłem się z nich czytać i pisać. Sylvie była moim lekarstwem i talizmanem. Do dziś nie umiem być wobec niej obiektywny. Dla niej mógłbym stanąć do pojedynku – śmieje się.

Reżyserem filmu „Cudowne życie” jest Ken Scott, a w rolach głównych wystąpili Leïla Bekhti i Jonathan Cohen. – Leïla sprawiła, że zapomniałem o mojej matce, choć fizycznie nie są podobne. Rozpoznałem w niej energię Esther. Przywróciła ją do życia z ogromną intensywnością. To było fenomenalne.

Kiedy Perez po raz pierwszy zobaczył ekranową rekonstrukcję mieszkania z dzieciństwa, nie mógł powstrzymać łez. – Było tam wszystko: niebieskie linoleum, kuchenny zlew, kanapa. To było magiczne doświadczenie.

Książka była radosną przypowieścią. Film pokazał, jak nadprzyrodzona była walka mojej matki. Zrozumiałem, jak blisko było do tego, że mnie i rodziców rozdzielą, że zostanę na zawsze uwięziony w szynach…

Dziś mówi, że matka nadal „pociąga za sznurki” gdzieś na górze. – Ten film to jej zasługa. Ona wiedziała, jak sprawić, żeby niemożliwe stawało się możliwe.

Na pytanie o ulubioną piosenkę Sylvie Vartan odpowiada bez namysłu: – „Non, je ne suis pas la même” – „Nie, nie jestem taka sama”. Ja też nie jestem taki sam dzięki niej.

--------------------------------------

Roland Perez, urodzony w 1963 roku w Paryżu, jest francuskim adwokatem, dziennikarzem i pisarzem. Jako dziecko zmagał się z ciężką wadą wrodzoną stóp, która uniemożliwiała mu chodzenie. Po studiach prawniczych rozpoczął karierę adwokacką, specjalizując się w prawie autorskim i reprezentując wielu artystów. Równolegle stał się rozpoznawalnym komentatorem prawnym w radiu Europe 1 i telewizji France 2.

W 2021 roku opublikował autobiograficzną książkę „Ma mère, Dieu et Sylvie Vartan”, w której opisał swoje dzieciństwo, walkę o zdrowie i niezwykłą relację z matką. Książka zdobyła nagrodę Prix du Cheval Blanc i stała się bestsellerem. Perez wydał także kolejne części autobiografii, kontynuując opowieść o rodzinie, miłości i własnej drodze do spełnienia. Dziś pozostaje jedną z bardziej inspirujących postaci francuskiego życia publicznego.

--------------------------------------

Cudowne życie, reżyseria: Ken Scott, scenariusz: Ken Scott na podstawie książki Rolanda Pereza, zdjęcia: Guillaume Schiffman, obsada: Leïla Bekhti, Jonathan Cohen, Joséphine Japy, Sylvie Vartan, Francja, Kanada 2025, czas trwania: 102 min


 

 
 

POSŁUCHAJ PIOSENKI „Non, je ne suis pas la même”