Wiadomości
wszystkieRecenzja filmowa: Bullet Train (PLAKAT)
Recenzja również na: mediakrytyk.pl
Nasze poprzednie recenzje alfabetycznie
Sensacyjne kino rozrywkowe napchane pieniędzmi, gwiazdami i wybuchami, ale bez komiksowych super bohaterów. Do tego puszczane w kinach, a nie w ramach streamingu. To obecnie rzadkość, więc choćby z tego powodu warto się tym filmem zainteresować.
W tytułowym pociągu przemierzającym Japonię krzyżują się interesy bandziorów wszelkiej maści. Niektórzy chcą się zemścić, inni dorobić, wszyscy wdają się w krwawe potyczki, z których mało kto wyjdzie bez szwanku. Jest głośno, kolorowo i bez finezji.
Scenariuszowo film kuleje, widać też, że reżyser bardziej zapożycza od innych (jak Tarantino, czy Guy Ritchie), niż tworzy na nowo. To nie zmienia jednak faktu, że ja się bawiłam wybornie i to z kilku powodów. Po pierwsze obsada, a właściwie Brad Pitt, którego można tu uznać za głównego bohatera. Nie sposób go nie lubić i mu nie kibicować. Aktor jest w życiowej formie, dzięki talentowi i charyzmie jest w stanie obronić najbardziej idiotyczną scenę i dialog. Ja go polubiłam dopiero jak przekroczył pięćdziesiątkę, gdy przestał dostawać role bazujące na jego wyglądzie i wydało się, jaki to fantastyczny aktor. Tutaj błyszczy.
Po drugie humor, może nie najwyższych lotów, ale czasami niewysublimowane żarty trafiają najcelniej, a ja nie mogę zaprzeczyć, że śmiałam się wielokrotnie na głos, zwłaszcza w momentach iście slapstickowych. I w końcu po trzecie - sceny potyczek jeden na jeden, których tu jest całkiem sporo i ładnie nakręconych. Od zawsze mam słabość do ekranowych walk wręcz, których ostatnimi czasy mało na dużym ekranie, przejętym przez kosmiczne lasery i eksplozje. Gdy więc widzę dwóch osiłków okładających się na ograniczonej przestrzeni tym, co mają akurat pod ręką, to już się cieszę.
Tyle mi wystarczy, by się dobrze bawić w czasie letniego blockbustera, mimo że doskonale zdaję sobie sprawę z przyczynowo -skutkowego bałaganu i znikomej głębi psychologicznej bohaterów. Na pewno do tego filmu wrócę.
(Ala Cieślewicz)
Reż. David Leitch
Ocena: 7/10