Recenzja filmowa: Dochodzenie - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Recenzja filmowa: Dochodzenie

Recenzja również na: mediakrytyk.pl

Nasze poprzednie recenzje alfabetycznie

Plakat filmu na mediakrytyk.pl

Seriali kryminalnych, w których stawia się jedno konkretne pytanie: „Kto zabił?”, a potem czeka do ostatniego odcinka na rozwiązanie, jest co niemiara. I powstanie jeszcze więcej, bo widzowie uwielbiają tego typu produkcje. Konkurencje jest spora, więc twórcy wychodzą ze skóry, by przyciągnąć naszą uwagę. Udaje im się to ze zmiennym szczęściem, bo czasem chęć pobicia rekordu w ilości twistów jest silniejsza niż opowiedzenia zwartej i logicznej historii. To, że parę lat po obejrzeniu „Dochodzenia”( beznadziejnie nudny polski tytuł, o wiele lepszy jest oryginalny „The Killing”) potrafię sobie bez problemu przypomnieć bohaterów oraz meandry fabuły, świadczy o tym, że twórcy tego serialu nie popełnili takiego błędu.

„The Killing” to remake duńskiej produkcji. Akcję przeniesiono do Seatle, ale pozostawiono sporo z charakterystycznej mrocznej atmosfery Skandynawii. O nastrój nie trzeba się więc martwić, od pierwszych scen wiemy, że mamy do czynienia z czymś intrygującym i niebanalnym. Nurtujące nas pytanie tym razem brzmi: „Kto zabił Rosie Larsen?” Ta miła nastolatka została okrutnie zamordowana i brak jakichkolwiek podejrzanych i motywów zbrodni. Jak to zazwyczaj bywa początkowo mamy do czynienia z całą masą mylnych tropów. Rozwiązanie nie nastąpi szybko, to raczej propozycja dla cierpliwych, ale na pewno warto czekać, bo każdy kolejny odcinek tylko zwiększa apetyt.

Samo rozwiązanie jest satysfakcjonujące, ale też logiczne. Scenariuszowo wszystko się klei i dzięki temu aktorzy mogą błyszczeć. Na pierwszym planie mamy parę nietuzinkowych detektywów, oczywiście niedopasowanych. Ich interakcje są tu źródłem humoru, bo od czasu do czasu spuszcza się tu, dla równowagi, z tonu. Przyjemnie mnie zaskoczyło, że sama Rosie nie jest tylko pretekstem dla rozwoju akcji. Serial ma czas by przedstawić ją jako osobę z krwi i kości i dzięki temu jeszcze bardziej zależy nam na wykryciu mordercy. Dobrych kryminałów nie brakuje, jednak takie, które poza pytaniem „Kto zabił?”, oferują jeszcze trójwymiarowych bohaterów i niepowtarzalną atmosferę, nadal są na wagę złota. A „The Killing” się do nich z pewnością zalicza.

(Ala Cieślewicz)

Ocena: 7/10