Recenzja filmowa: Gniazdo - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Recenzja filmowa: Gniazdo

Film miał swoją światową premierę 26 stycznia 2020 roku. Polska premiera odbyła się 9 października 2020 roku

Recenzja również na: mediakrytyk.pl

Nasze poprzednie recenzje alfabetycznie

Tym razem na tapecie dramat rodzinny. Rory i Allison żyją wraz z dziećmi w Nowym Yorku. Pewnego dnia ojciec rodziny proponuje powrót do jego ojczystej Anglii, którą opuścił jeszcze jako kawaler i gdzie teraz może wybić się zawodowo. Już na miejscu, gdy Rory wynajmuje dla siebie i bliskich kuriozalnie wielki pałac, stopniowo wychodzi na jaw, że mężczyzna lubi żyć ponad stan, zaklinać rzeczywistość i raczej nie radzi sobie z porażkami. Każdy z członków rodziny, wyobcowany w nowym miejscu, odreagowuje na swój sposób.

Ten film ma wszelkie podstawy, by być zmanierowanym kinem artystycznym, ale bardzo umiejętnie tego unika. Jest tu wystarczająca ilość energii i napięcia, przez co nie mamy poczucia, że oglądamy przez szybę osobliwy eksponat. Trudno jest zachować dystans do oglądanych wydarzeń, kiedy emocje kipią, a bohaterowie są bardzo zwyczajni i dziwnie znajomi.

Ten film to przede wszystkim festiwal aktorski. Jude Law, który podąża już ścieżką Hugh Granta, tj. nie ucieka przed wiekiem i zamiast „Wrońskich” gra już „Kareninów”, idealnie sprawdza się jako głowa rodziny, która ma problemy z dojrzałymi decyzjami. Jednak sercem tego filmu jest niewątpliwie Carrie Coon w roli Allison. To jedna z tych aktorek, którą kojarzy się z twarzy, ale niekoniecznie z nazwiska. Po tym filmie na pewno to się zmieni. W wielu scenach kamera skupia się przede wszystkim na niej, a dzięki jej ekspresji i gestom orientujemy się jaka atmosfera akurat panuje.

Akcja filmu toczy się w latach 80-tych, co wielkiego znaczenia dla samej fabuły tak naprawdę nie ma. Jednak brak wszędobylskiej współczesnej technologii sprawia, że obraz jest wyciszony i łatwiej widzom skupić się na subtelnych sygnałach, które są tu wysyłane przez cały czas. Bo prostych i zwięzłych odpowiedzi raczej nie dostaniemy.

Dobry, nieprzekombinowany, soczysty dramat z fantastycznymi kreacjami aktorskimi. Mam nadzieję, że nie przejdzie niezauważony, bo w obecnym czasie to prawdziwa perełka.

(Ala Cieślewicz)

Reż. Sean Durkin

Ocena: 8/10