Recenzja filmowa: Helmut Newton. Piękno i bestia (ZWIASTUN) - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Recenzja filmowa: Helmut Newton. Piękno i bestia (ZWIASTUN)

Recenzja również na: mediakrytyk.pl

Nasze poprzednie recenzje alfabetycznie

Plakat, zwiastun i inne materiały promocyjne przesłane przez BestFilm

Helmut Newton twierdził, że filmy o fotografach są nudne. Gdyby zobaczył ten o sobie, nakręcony na stulecie jego urodzin, możliwe, że zmieniłby zdanie. W dokumencie od razu bez rozgrzewki zanurzamy się w jego prace, przechodząc płynnie od jednego zdjęcia do drugiego i poznając jego bohaterów, a właściwie bohaterki, bo Helmut Newton fotografował przede wszystkim kobiety.

Nawet jeśli w pewnym momencie wracamy do Berlina z pierwszej połowy zeszłego wieku, gdzie fotograf się urodził, to tylko po to, by przekonać się jaki miało to wpływ na jego późniejszą twórczość. Chodzi tu przede wszystkim o styl Leni Riefenstahl. W późniejszych latach będzie fotografował kobiety, tak jak ona fotografowała mężczyzn. A w filmie oprócz Newtona głos mają tylko kobiety. O swoich doświadczeniach przed jego obiektywem opowiadają m.in.: Grace Jones, Isabella Rossellini, Claudia Schiffer i Anna Wintour. Ekran iskrzy od barwnych i zabawnych anegdot, z których wyłania się nie tylko portret fotografa, ale i czasów, w jakich wypadło mu pracować.

Helmut Newton pracował z najsłynniejszymi domami mody, jednak kojarzy się przede wszystkim z odważnymi i niepowtarzalnymi aktami. Wszystkie rozmówczynie podkreślają zdecydowanie, że podczas pozowania czuły się silne i pewne siebie. Dla równowagi wygrzebano stary wywiad z Susan Sontag, w którym nazywa Newtona mizoginem, jednak jest to zdecydowanie odosobniony głos. W przypadku tego artysty najbardziej uderzający jest kontrast. Na podstawie tylko jego prac można się spodziewać, że fotograf to połączenie Marilyna Mansona i Hugh Hefnera. Tymczasem mamy do czynienia z uśmiechniętym starszym panem w kaszmirowym sweterku, który z żoną przeżył ponad pięćdziesiąt lat.

Nie da się ukryć, że film jest bardzo serdecznie nastawiony do swojego obiektu i ani myśli dogrzebywać się jakiś ewentualnych konfliktów i kontrowersji w jego prywatnym życiu. Ogląda się to świetnie, nawet jak nie ma się pojęcia o fotografii czy modzie. Po prostu Newton był tak ciekawym człowiekiem, że bez trudu przykuwa naszą uwagę. Ja Newtona z dokumentu bardzo polubiłam. Na ile rzeczywiście przypomina on tego prawdziwego, to już inna sprawa.

(Ala Cieślewicz)

Reż. Gero von Boehm

Ocena: 7/10