Wiadomości
wszystkieRecenzja filmowa: John Wick 4 (PLAKAT)
Recenzja również na: mediakrytyk.pl
Nasze poprzednie recenzje alfabetycznie
To będzie monotonna recenzja, pełna peanów. Nie znałam wcześniej tej serii, ale tyle dobrego usłyszałam o najnowszej odsłonie, że nie sposób było to zignorować. Zanim wybrałam się do kina, nadgoniłam pierwsze trzy części, już po pierwszej przepadłam, a później było już tylko lepiej. A teraz po obejrzeniu finału mogę tylko przyłączyć się do ogólnych zachwytów i mieć nadzieję, że to nie ostatnia produkcja w wykreowanym tu uniwersum.
Warto znać poprzednie części, gdyż filmy stanowią naczynia połączone. W uproszczeniu fabuła sprowadza się do tego, że wszyscy chcą zabić Johna Wicka, a on się nie daje. Tak więc mamy do czynienia z sekwencjami mordobicia i strzelanin, które trwają po kilkadziesiąt minut. Porównywano je już do opery lub baletu i wszystko to prawda, bo absolutnie każdy element od scenografii po choreografię został doskonale dopieszczony. Każda potyczka ma swój niepowtarzalny styl i osobliwe otoczenie. Wszystkie uwielbiam, jednak moją faworytką pozostaje strzelanina z udziałem samochodów pod Łukiem Triumfalnym.
Za wiele rzeczy doceniam ten film, przede wszystkim za to, że nic nie jest tu zrobione na pół gwizdka, wszystko jest na śmierć i życie, często wręcz absurdalnie i w każdym momencie profesjonalnie. Ważne, żeby panujące tu osobliwe zasady przyjąć z dobrodziejstwem inwentarza. Nie ma co się dziwić, gdy ktoś po upadku z dachu, otrzepuje się i idzie dalej, policji nigdzie nie widać, a latający w środku miasta grad kul nigdy nie rani przypadkowych przechodniów. Realizm odłożono na półkę, pałeczkę przejęła fantazja reżysera, a my widzowie wyszliśmy z tego zwycięsko, bo ten film to czysta energia i te prawie trzy godziny mijają w okamgnieniu. A jednocześnie nie mogę wyjść z podziwu, że cały czas mamy do czynienia z bohaterami z krwi i kości, których motywacje i uczucia są jasno sprecyzowane i zrozumiałe dla każdego. Dzięki temu film nie jest tylko wysokobudżetowym widowiskiem, ale też wciągającą i emocjonalną historią z zaskakująco kameralnym, przejmującym finałem. Będę wracać do tego filmu regularnie, bo to fantastyczny finał doskonałej serii.
(Ala Cieślewicz)
Reż. Chad Stahelski
Ocena: 8/10