Recenzja filmowa: Kler - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Recenzja filmowa: Kler

Film miał swoją światową premierę 18 września 2018 roku, w kinach polskich pojawił się 28 września 2018 roku.

Zobacz też: mediakrytyk.pl

Nasze poprzednie recenzje alfabetycznie

 

Pierwsze, co uderza po obejrzeniu filmu Wojciecha Smarzowskiego, jest różnica między histerią, która zapanowała dookoła tej produkcji, a faktycznym tonem samego filmu. W sensacyjnym trailerze wykorzystano soczyste kawałki, by zaciągnąć widzów do kas kin. Ale sam film i jego wymowa, to zupełnie inna sprawa.

Fani Patryka Vegi nie mają tu czego szukać, bo będą się po prostu nudzić. Ja siedziałam w  sali wyprzedanej do ostatniego miejsca i było cicho jak makiem zasiał. I to nie dlatego, że się komedia nie udała, bo ten film komedią nie jest. Nie chodzi o to, żeby „dowalić”, czy robić sobie jaja, z pozornie nietykalnej grupy. Kto widział choć jeden film tego reżysera, wie, że takie zagrania są poniżej jego poziomu i talentu. Oczywiście, jeżeli kogoś oburza pokazanie księdza, który nie przestrzega celibatu i prowadzi po pijaku, ten będzie zapewne „zszokowany”, cała reszta, która nie buduje swojego obrazu świata na podstawie „Ojca Mateusza”, przyjmie te „rewelacje” na spokojnie.

Jest to historia trzech księży. Są zupełnie różni, przez ręce jednego przechodzą ogromne sumy pieniędzy, innego nie stać na wymianę rynien w wiejskim kościele. Łączy ich to, że każdy z nich, mniej lub bardziej, nagina wyraźnie narzucone sztywne reguły i granice. Smarzowski to nie Vega, więc nie idzie na łatwiznę i nie generalizuje. Niektórym z bohaterów się autentycznie kibicuje, innych się nie lubi, za każdym razem są to ludzie z krwi i kości. Momentami film może wydawać się stronniczy, ale szczerze, w kwestiach takich jak pedofilia istnieje tylko jedna strona. Problem wykorzystywania dzieci wybrzmiewa tu najgłośniej, to są też te partie filmu, gdzie reżyser nieco gubi rytm. Parę razy dostajemy akademicką łopatą i to trochę zgrzyta, na szczęście aktorów dobrano tak wspaniałych, że uniosą wszystko. Film jest gorzki, prowadzony bez tanich, sensacyjnych chwytów. I jeżeli podejdziecie do niego na spokojnie i bez uprzedzeń, przekonacie się, że prowokuje jedynie do myślenia.

(Ala Cieślewicz)

Reż: Wojciech Smarzowski

Ocena: 8/10