Recenzja filmowa: Nie! (PLAKAT) - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Recenzja filmowa: Nie! (PLAKAT)

Recenzja również na: mediakrytyk.pl

Nasze poprzednie recenzje alfabetycznie

Informacje i plakat

 

Opis fabuły tego filmu brzmi jak punkt wyjściowy co drugiego horroru. Ale kto już miał do czynienia z twórczością Jordana Peele’a wie doskonale, że reżyser stroni od schematów. Nigdy więc nie wiadomo, czego się spodziewać. Ja lubię chodzić na jego filmy zupełnie w ciemno, bo już na tym etapie wiem, że wszelkie niespodzianki, jakimi uraczy mnie reżyser, nawet jeżeli nie wzbudzą mojego zachwytu, to okażą się co najmniej intrygujące. Jednocześnie czuję się w obowiązku ostrzec tych mniej obeznanych z jego twórczością, którzy podczas seansu spodziewają się klasycznego horroru, że mogą się rozczarować. Peele lubi w swoich filmach igrać z oczekiwaniami widzów.

Po tragicznej śmierci ojca O.J. zmuszony jest samodzielnie prowadzić stadninę, w której tresuje się konie do występów przed kamerą. Interes nie kręci się za dobrze i poza wyprzedawaniem kolejnych koni, O.J. nie widzi za bardzo możliwości poprawy sytuacji materialnej. Wtedy dochodzi do pewnych niewytłumaczalnych zjawisk, które stanowią zagrożenie, ale jednocześnie dają szansę na poprawę bytu, bo w końcu wszystko co niewytłumaczalne przyciąga uwagę i daje się spieniężyć.

Z jednej strony śledzimy po prostu perypetie bohaterów zmagających się z „czymś”, z drugiej zanurzamy w oceanie alegorii, nawiązań i symboli tak, że niemal każda scena ma podwójne dno. Bez względu jednak, czy widz pochłonie historię w czystej formie, czy będzie też starał się rozszyfrować każdy kadr i dialog, czeka go tu uczta dla oka. Film jest piękny, a zdjęcia fantastyczne. Jestem pod wrażeniem, ile niesamowitych ujęć można wyczarować z wydawałoby się monotonnego pustynnego krajobrazu. Gra światłem zarówno w nocy jak i w środku dnia jest niesamowita i już choćby z tego powodu warto ten film obejrzeć.

Ale poza tym sama historia jest wciągająca, chociaż z pewnością nie tak krwawa i obfitująca w zwroty akcji, jak by sobie co niektórzy życzyli. Jeśli jednak podejdziemy do filmu z otwartą głową i na te dwie godziny porzucimy kinowe schematy, przyzwyczajenia i szablonowe myślenie, możemy się całkiem nieźle bawić, nawet jeżeli kolejne warstwy tej kompleksowej fabuły pozostaną dla nas nieuchwytne.

(Ala Cieślewicz)

Reż. Jordan Peele

Ocena: 7/10