Recenzja filmowa: Powiernik królowej - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Recenzja filmowa: Powiernik królowej

Film miał swoją światową premierę 3 września2017, a w polskich kinach pojawił się 15 września 2017.

Zobacz też: mediakrytyk.pl

Nasze poprzednie recenzje alfabetycznie

 

Brytyjska rodzina królewska to niewyczerpane źródło inspiracji dla filmowców. Stosunkowo niedawno upublicznione dzienniki Abdula Karima dały okazję do dopisania kolejnego rozdziału, do wydałoby się sfilmowanego już w całości, życia królowej Wiktorii.

Wiktoria jest sędziwą matroną, która zasiada na tonie od kilkudziesięciu lat. Jej życie to ciąg powtarzalnych ceremoniałów, które choć tak fascynują zwykłych śmiertelników, z bliska wydają się nudne i napuszone do granic absurdu. A, my widzowie, podejść możemy naprawdę blisko. Jedną z zalet nowego filmu Stephena Frearsa jest oglądanie dworu od kuchni, w tym także codziennych ablucji królowej. Ile się trzeba natrudzić, by wszystko zsynchronizować i sprawić, żeby majestat prezentował się dostatecznie „majestatycznie”, pomimo częstych huśtawek nastrojów Wiktorii. Królowa umiera z monotonii, nic więc dziwnego, że nowo przybyły, z dalekich i mitycznych dla większości zainteresowanych Indii, (zwłaszcza dla samej Wiktorii, jakby nie było cesarzowej tego kraju) Abdul, jest dla starej monarchini jak powiew świeżego powietrza. Początkowo służący, następnie kompan i jedyny serdeczny przyjaciel, którego stopniowo traktuje jak syna, co łatwo zrozumieć, skoro jej własny syn i następca tronu, jest zwyczajną szują.

Całe szczęście, że przyjaźń ta nie zmienia się na ekranie w lukrowaną powiastkę w stylu „Wożąc pannę Daisy”. Film, który zawiera wiele wątków humorystycznych, jest jednocześnie bardzo gorzki, gdy dobitnie pokazuje jak wygląda i do czego prowadzi ksenofobia, uprzedzenia i fałszywie pojęta duma narodowa. Dworzanie skupieni dookoła królowej, przy każdej okazji poniżają Abdula, jako obywatela drugiej kategorii i zagrożenie z zewnątrz. I tak film, który sprawdza się dobrze jako wciągająca rozrywka na coraz dłuższe jesienne wieczory, porusza przy okazji bolesne kwestie, które są taka samo aktualne dziś, jak były ponad sto lat temu.

Ala Cieślewicz

Reżyser: Stephen Frears

Ocena: 7/10