Recenzja filmowa: Road House (PLAKAT) - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Recenzja filmowa: Road House (PLAKAT)

Recenzja również na: mediakrytyk.pl

Nasze poprzednie recenzje alfabetycznie

Plakat i informacje o filmie

Dalton, były zawodnik UFC, zostaje zatrudniony jako ochroniarz w barze w nadmorskim miasteczku. Żaden z wcześniej przyjętych na to stanowisko mięśniaków nie był wstanie przeciwstawić się miejscowym gangsterom, którym z jakichś powodów bardzo zależy na przejęciu kontroli nad tym miejscem. Policja nie reaguje, bo oczywiście jak to w tego typu filmach bywa jest przekupiona. Ale okazuje się, że w końcu trafiła kosa na kamień.

Film jest remakiem produkcji z 1989 roku z Patrickiem Swayze. Wykorzystuje znany i lubiany motyw, tylko tym razem zamiast siedmiu wspaniałych, czy też samurajów, mamy jednego pięknie wyrzeźbionego Jake'a Gyllenhaala w roli Daltona. Facet się nie patyczkuje, do pewnego momentu zachowuje co prawda względny spokój, ale możemy być pewni, że w końcu wióry polecą. A film jest dokładnie taki, jak można wywnioskować po opisie; nie udaje niczego, nie cierpi na przerost ambicji, chodzi o starą dobrą rozrywkę. Ja bawiłam się świetnie. Może zbyt wiele obejrzałam ostatnio poważnych oskarowo- artystycznych dzieł, albo załapałam się na sentymentalną nutę, którą ten film sprawnie operuje, a która przywodzi na myśl sensacyjne kino początku lat 90-tych. A może to po prostu sprawnie nakręcony i zagrany film, który co prawda nie traktuje się zbyt poważnie, za to zrealizowany został w pełni profesjonalnie i bez fuszerek, co widać zwłaszcza w choreografii walk.

Oczywiście muszę przypomnieć, że żeby mieć frajdę z takich filmów, trzeba przed seansem zawiesić na kołku poczucie rzeczywistości. Tu jak ktoś obrywa nożem między żebra, to za bardzo się tym nie przejmuje. Po tęgim laniu, jakie tu co niektórzy dostają, wydawałoby się, że musi się to skończyć co najmniej śpiączką, a nie wzruszeniem ramion. Ale dzięki temu film kipi energią i czuć wszędobylskie napięcie. I choć gangsterzy są groteskowo psychopatyczni, a wszystko toczy się wg utartych wzorców, to i tak można liczyć na momentami zabawny i przede wszystkim ekscytujący seans.

(Ala Cieślewicz)

Reż. Doug Liman

Ocena: 6/10