Recenzja filmowa: Tajemnice Joan (Zwiastun filmu) - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Recenzja filmowa: Tajemnice Joan (Zwiastun filmu)

Film miał swoją światową premierę  7 września 2018 roku, w polskich kinach pojawił się  14 czerwca 2019 roku

Zobacz też: mediakrytyk.pl

Nasze poprzednie recenzje alfabetycznie

Zdjęcia i zwiastun dzięki uprzejmości BestFilm

Starsza pani piele sobie spokojnie jak co dzień ogródek. Nagle w ten uporządkowany świat wpadają agenci MI5, żeby ją aresztować. Zarzucają jej, czyli Joan Stanley, że sześćdziesiąt lat wcześniej szpiegowała na rzecz Związku Radzieckiego. Następuje przesłuchanie, podczas którego, w serii retrospekcji, cofamy się z Joan w czasie i dowiadujemy się, co się tak naprawdę wydarzyło.

Mam mieszane odczucia odnośnie tego filmu. Z jednej strony dobrze się go ogląda. Anglicy znają się na kręceniu około wojennych historii, tak żeby wypadały wiarygodnie na ekranie, a jednocześnie cieszyły oko nieco podrasowanym obrazem z domieszką melancholii. W tym filmie trafnie odtworzono klimat tamtych lat, kamera pracuje jak powinna, montaż nadaje odpowiednie tempo i do żadnych technicznych kwestii nie można się za bardzo przyczepić.

Co jednak budzi moje wątpliwości, to sposób prowadzenia historii. Motywy Joan są jak najbardziej bezinteresowne, co do tego nie ma wątpliwości. Nie chce być komunistką, nie chce się wzbogacić, zależy jej na utrzymaniu pokoju na świecie. Jej motywom i argumentacji trudno nie przyznać racji. Jednak mimo wszystko zdradza przy tym tajemnice państwowe, więc przydałaby się tu odrobina kontrowersji, ale twórcy przechodzą nad tym zadziwiająco łatwo i gładko do porządku dziennego. Niby ludzie dookoła Joan cierpią przez jej poczynania, ona trochę się zawaha, a nawet zapłacze, no ale przecież chce dobrze, więc właściwie nie ma sprawy. Brak konfliktu u bohaterki na polu zawodowym, twórcy odbijają sobie w dwójnasób w jej życiu prywatnym. Wątki romansowe są ciut przedramatyzowane i momentami chwytają się narracji rodem z telenoweli, gdzie dla podkreślenia wagi sytuacji zwykle ciska się w rozmówcę szklanką. Akcenty zostały nierówno rozłożone, jeden wątek przydałoby się nieco podkręcić, drugi trochę przyciszyć.

Jeśli się więc podejdzie do tego seansu raczej bezrefleksyjnie (bo można i tak, czemu nie?), to można się spodziewać całkiem interesującego, ładnie sfilmowanego dzieła. Po głębszym zastanowieniu pewne kwestie będą jednak zgrzytać, ale też do końca nie zepsują przyjemności oglądania. To nie jest zły film, ale mógłby być dużo lepszy.

(Ala Cieślewicz)

Reż. Trevor Nunn

Ocena: 6/10

ZWIASTUN

Download images