Recenzja filmowa: Wdowy - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Recenzja filmowa: Wdowy

Film miał swoją światową premierę 9 września 2018 roku, w kinach polskich pojawił się 16 listopada 2018 roku.

Zobacz też: mediakrytyk.pl

Nasze poprzednie recenzje alfabetycznie

 

We „Wdowach” udała się sztuka tak rzadka, że przez wielu uważana za niemożliwą. Oto film o gangsterach i przygotowaniach do napadu ze wszystkimi znanymi chwytami. Ale już w trakcie oglądania można stwierdzić, że jest to przede wszystkim pretekst do zabrania głosu w ważnych kwestiach społecznych współczesnej Ameryki. Czyli komercja i ambicja w jednym, które nie dość, że sobie nie przeszkadzają, to jeszcze świetnie ze sobą współgrają.

Tytułowe wdowy różni absolutnie wszystko, w innych okolicznościach na pewno by się nie spotkały. Jednak ich mężowie byli gangsterami i wspólnie przeprowadzili skok na dużą kasę. Ale w czasie akcji coś poszło nie tak, wszyscy zginęli i pozostawili po sobie wielki dług u jeszcze większego gangstera. Dług przechodzi na ich żony, które za bardzo nie mają wyboru i same muszą przygotować napad. Nie mają o tym oczywiście zielonego pojęcia, gdyż ich małżeństwa przebiegały raczej pod znakiem beztroskiej ignorancji w tej kwestii i teraz muszą nadrabiać wszystko w ekspresowym tempie.

Bardzo lubię, kiedy reżyser umiejętnie igra z moimi oczekiwaniami. Siedzę sobie w kinie, pewna siebie, bo w końcu tyle filmów tego typu już widziałam, a tu raz za razem dostaję prztyczka w nos. Bo nie chodzi o to, żeby wciskać na siłę twisty. W takich filmach chęć zaskoczenia widza jest często tak potężna, że cierpi na tym logika. Nasi bohaterowie stają się nadludźmi, którzy prawie przenikają przez ściany. „Wdowy” cały czas mocno stąpają po ziemi, ale ani przez chwilę nie jest przy tym nudno. Na końcu czuć nieznośne napięcie, bo nigdzie nie jest powiedziane, że wszystko musi się udać, tylko dlatego, że kibicujemy bohaterkom. Obraz jest raczej chropowaty, ma fantastyczne zdjęcia, kilka świetnych i oryginalnych rozwiązań operatorskich. Wszystko tu jest niby znajome, a jednak nowe. Film działa bardzo odświeżająco, zwłaszcza o tej porze roku, kiedy niemal z każdej sali kinowej wylewa się bożonarodzeniowy lukier.

(Ala Cieślewicz)

Reż. Steve McQueen

Ocena: 7/10