Recenzja filmowa: West Side Story (PLAKAT) - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Recenzja filmowa: West Side Story (PLAKAT)

Recenzja również na: mediakrytyk.pl

Nasze poprzednie recenzje alfabetycznie

Plakat i informacje na Mediakrytyk

Kolejny film, który przez obecną sytuację musiał swoje odczekać i dopiero po roku wkroczył na sale kinowe. Już wiadomo, że wielkiego poruszenia tam nie wywołał. Poprzednie „West Side Story” było nowatorskie i przełomowe pod względem zaprezentowanej tam choreografii. Najnowsze na pewno takie nie jest. Oczywiście jest to film piękny wizualnie, czuć rozmach i budżet, a Portorykańczyków grają nareszcie w większości Portorykańczycy. Jednocześnie poza kosmetycznymi zabiegami, jak zmiana kolejności niektórych piosenek, nikt nie miał odwagi, albo ochoty, by wgryźć się w tę historię inaczej niż sześćdziesiąt lat temu.

Mój problem z „West Side Story” polega na tym, że drugi plan wydaje się o wiele ciekawszy niż pierwszy. Wątek romantyczny Marii i Tony’ego ma być tu siłą napędową, jednak mam wrażenie, że zawsze kiedy tych dwoje jest razem, to film ostro wyhamowuje; spada tempo, a emocji jakby brak. Posunę się dalej twierdząc, że osobno ci bohaterowie prezentują się o wiele ciekawiej. Maria w interpretacji ślicznej Rachel Zegler nabiera wigoru, natomiast u Tony’ego można zauważyć rysy charakteru. Kiedy się jednak spotykają wieje nudą. Gdybym oglądała ten film w domu, raczej przewijałabym te fragmenty. W ich wątku też widać najwyraźniej, że film momentami staje się przyciężki. Tak jakby odrobina luzu, czy też lekkości odebrała mu splendor lub zaniżyła wagę poruszanych tam kwestii.

Drugi plan na czele z Arianą DeBose prezentuje się o wiele ciekawej. Aktorka niczym nie ustępuje legendarnej już Ricie Moreno w roli Anity. Jest piękna, utalentowana i pełna energii. Między nią a Davidem Alvarezem w roli Bernarda naprawdę iskrzy. Aranżacja do hitu „America” z ich udziałem to jedyny moment w filmie, kiedy byłam autentycznie zachwycona. Muszę pochwalić jeszcze Mike’a Faista w roli Riffa. Wreszcie ta postać ma jakieś drugie dno i charyzmę, a nie tylko ksenofobiczne odruchy.

Niestety, nawet ich obecność w obsadzie nie spowodowała, że w pełni zaangażowałam się w ten film. Pomimo niewątpliwych zalet (zwłaszcza wizualnych), nie mam serca do tej historii.

(Ala Cieślewicz)

Reż. Steven Spielberg

Ocena: 6/10