Recenzja filmowa: Za jakie grzechy, dobry Boże? - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Recenzja filmowa: Za jakie grzechy, dobry Boże?

Claude i Marie to stateczne, konserwatywne małżeństwo katolików, właściciele przepięknej posiadłości w urokliwym miasteczku Chinon. Są rodzicami czterech córek, z których trzy najstarsze wyszły za mąż po kolei za: Żyda, Araba i Chińczyka. Rodzice nie są zadowoleni, tak więc każda rodzinna uroczystość obfituje w spięcia i kulturowe przepychanki, chociaż wszyscy zięciowie to potomkowie imigrantów i śpiewając „Marsyliankę” jednakowo się wzruszają. Panowie, mimo że jadą na jednym wózku, to też nie szczędzą sobie nawzajem złośliwości, bo początkowo za sobą nie przepadają.

Claude i Marie całą nadzieję pokładają więc w ostatniej latorośli, która oznajmia, że wychodzi za mąż za katolika. Szybko okazuje się jednak, że przyszły zięć to co prawda katolik, ale z Afryki. I tak w atmosferze często wyimaginowanych pretensji i sporów, trwają przygotowania do pierwszego w rodzinie kościelnego ślubu.

To wszystko oczywiście już wielokrotnie oglądaliśmy na ekranie, ale co z tego, skoro można to opowiedzieć jeszcze raz w zabawnym i bardzo pozytywnym filmie. Bo wielkich dramatów tu nie ma i wiadomo, że każdy konflikt da się załagodzić, bo takie są odwieczne prawa komedii obyczajowych, nie tylko francuskich. Aktorstwo jest przednie, zwłaszcza w wykonaniu panów, a szybkie, błyskotliwe dialogi, z których słynie francuskie kino, skrzą się humorem. Najbardziej podoba mi się, że dostaje się absolutnie wszystkim: i ksenofobom i piewcom poprawności politycznej, podszytej często hipokryzją. Im ktoś głośniej zapewnia, że nie jest rasistą, tym wyraźniej do głosu dochodzą jego ukryte uprzedzenia.

Okazuje się, że z każdej kultury i religii można pożartować, jeśli się wie jak. Dlatego na pewno nikt, pod żadną szerokością geograficzną, nie wyjdzie z tego filmu obrażony. A uśmiechnięty owszem.

(Ala Cieślewicz)

Obsada:
Christian Clavier
Chantal Lauby
Ary Abittan
Medi Sadoun
Frédéric Chau
Noom Diawara
Frédérique Bel
Julia Piaton