Uwaga wywiad: dzisiaj Janusz Strobel, wybitny gitarzysta i kompozytor polski - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Uwaga wywiad: dzisiaj Janusz Strobel, wybitny gitarzysta i kompozytor polski

Janusz Strobel – wybitny gitarzysta i kompozytor polski urodził się 13 listopada 1947 roku w Gdańsku. Jego ojciec był chórmistrzem, matka grała na pianinie, dzięki czemu Januszowi od małego towarzyszyła muzyka. Próbował gry na wielu instrumentach podczas początków swojej edukacji muzycznej – grał na skrzypcach i fortepianie.

Jednak to fascynacja gitarą tak naprawdę skierowała go do kształcenia się w kierunku muzyki. Ukończył Liceum Plastyczne w Gdyni – Orłowie, w którym to zainteresował się rzeźbiarstwem. Bycie dobrym rzeźbiarzem i decyzja o staniu się nim zawodowo dzieliła jego zainteresowania między sztuką plastyczną a muzyką. Janusz Strobel swą karierę muzyczną rozpoczął od gdańskich klubów jazzowych. W 1969 roku wyprowadził się z Trójmiasta i przeniósł do Warszawy, gdzie stworzył wraz z Henrykiem Alberem Duet Gitar Klasycznych Alber-Strobel. Duet od początku swojego istnienia cieszył się ogromnym zainteresowaniem ze strony publiczności. Ludzie chętnie przychodzili na występy Albera i Strobela, gdyż byli oni nie tylko doskonałymi muzykami, ale także sympatycznymi ludźmi, którzy chętnie porozmawiali z każdym fanem.

W pierwszym roku istnienia Duet został laureatem znanego i prestiżowego festiwalu „Jazz nad Odrą” we Wrocławiu. Po powrocie z zagranicy, Janusz Strobel stworzył zespół „Just quartet”, którego dwuletnią działalność uwieńczyła płyta nagrana dla Polish Jazz. Później stworzył nowy zespół – Janusz Strobel Trio, razem z kontrabasistą Mariuszem Bogdanowiczem i perkusistą – Piotrem Biskupskim.

Janusz Strobel gra na gitarze, która została specjalnie zaprojektowana i zbudowana dla niego przez jednego z najbardziej znanych polskich lutników – Bogusława Teryksa. Jest ważnym członkiem stowarzyszenia działającego przy klubie Muzyczna Owczarnia w Jaworkach oraz bardzo częstym gościem tegoż klubu.
 

Paweł Cieślewicz: Po dłuższej przerwie, słuchałem analogowej płyty duetu gitar klasycznych Alber* - Strobel, chyba jeszcze z lat siedemdziesiątych. Trochę skrzypiało, trochę trzeszczało, ale powrócił ten dawny nastrój. Zastanawiam się, czy pan też czasami wraca do tych czarnych krążków?

Janusz Strobel: Niestety nie mam adaptera, na którym można odtwarzać analogowe płyty. Również w dobie nastania techniki CD bezrozumnie pozbyłem się czarnych krążków. Jak Pan wspomniał, ten klimat jest niepowtarzalny i najprawdopodobniej będę próbował zorganizować sobie możliwość słuchania muzyki nagrywanej na płytach analogowych.
 


Analogowa płyta duetu gitar klasycznych Alber - Strobel (fot. pk)
 

PC: W tamtych latach, z których pochodzi ta płyta, dla wielu istniały tylko dwa duety: fortepianowy - Marek i Wacek (Marek Tomaszewski i Wacław Kisielewski) oraz gitar klasycznych Alber - Strobel. Zdaniem krytyka Kazimierza Czyża w dobie wszechwładnego rocka, ze swoją delikatną, zwiewną muzyką, szliście wtedy panowie chyba „pod prąd” obowiązującym trendom?

JS: Chyba tak było, że te dwa duety były najbardziej popularne. Niezależnie od wartości artystycznych publiczność pewnie przyzwyczaja się do tego, co jest pierwsze, oswaja się z tym i próba stworzenia podobnych zespołów przez innych artystów jest już znacznie trudniejsza. Co do charakteru muzyki, jaką w tamtych latach tworzyliśmy, nie była ona popularna, ale przez oryginalność i pewnego rodzaju wyjątkowość okazała się być niezwykle atrakcyjną. Dowodem tego są nieprawdopodobne ilości koncertów, które zagraliśmy w Polsce i poza jej granicami, nagrań radiowych i programów telewizyjnych.
 

PC: Początki pana muzycznej kariery osadzone były mocno w stylistyce jazzowej, obecne dokonania to utwory bliższe muzyce klasycznej, nie omija pan także innych gatunków. Stąd pytanie, dlaczego podąża pan właśnie w tę stronę?

JS: Moja edukacja muzyczna rozpoczęła się od klasycznej formuły uczenia się gry na skrzypach i fortepianie. Wynikało to z faktu, że moi rodzice, będąc muzykami, po prostu wysłali mnie do szkoły muzycznej. Nie pamiętam, czy byłem bardzo entuzjastycznie do tego faktu ustosunkowany, niemniej po jakimś czasie zorientowałem się, że poza klasyczną muzyką istnieją jeszcze inne gatunki, np. takie jak jazz. Przed ekspansją zespołów The Beatles, Czerwone Gitary, itp. królowała również trudno dostępna na polskim rynku „złota era swingu” i właśnie ta muzyka zaczęła mnie fascynować. Już było za późno, aby zainteresować się big beatem. Już wtedy za dużo umiałem. Za namową i udziałem starszego brata Marka (kontrabasisty) wciągnięty zostałem do gdańskiego środowiska jazzowego, gdzie rozpocząłem regularną edukację jazzu w gdańskich klubach jazzowych. W tamtych latach, mało tego, że muzyki tej nie uczono w szkołach, to za jej granie wyrzucano z nich.

Na początku lat 60-tych pojawiła się w Polsce nowa fala muzyki brazylijskiej (bossa nova). Niebywałym dla mnie odkryciem było to, że w muzyce tej podstawową rolę spełniała gitara klasyczna. Gra na tym instrumencie była moim marzeniem i jak zorientowałem się, że można na nim również grać jazz, szybko porzuciłem wszystkie inne próby elektryfikowania się. Do dzisiaj, pomimo wielu trudności, wprowadzam ten instrument na arenę jazzową choć jest to niezwykle trudne choćby ze względu na fakt, że z natury rzeczy jest to cichy instrument i nie wytrzymuje konkurencji z trąbką, perkusją czy gitarą elektryczną.

Gitara klasyczna prowokuje do grania muzyki klasycznej. Nigdy od tego nie uciekając zacząłem łączyć w swojej twórczości elementy klasyki i jazzu. Bardziej wynikało to z charakteru instrumentu i jego możliwości niż jakichś merytorycznych pobudek. Nie znaczy to, że uważam się za klasycznego gitarzystę i w tym kierunku podążam. Nie, tak nie jest.
 

PC: Jest Pan kompozytorem muzyki do tekstów dla niezwykle popularnych artystów, takich jak Łucja Prus, Irena Santor, Ewa Bem, czy też Hanna Banaszak, której Pan również akompaniował. Współpraca z którym artystą przyniosła Panu najwięcej satysfakcji?

JS: Pisałem i piszę piosenki dla wielu wykonawców. Uważam, że piosenka jest jedną z trudniejszych gatunków muzycznych, zakładając, że traktuje się to poważnie. Połączenie muzyki z tekstem, aranżacją, interpretacją, w czasie nie dłuższym niż 3-5 minut, powinno stanowić jakąś opowieść. Oczywiście ogromną wagę przykładam do tego jak wykonywane są moje piosenki, niemniej każdy artysta ma swoje odrębne widzenie przedmiotu i trudno w to ingerować. Zdecydowanie większą wagę przykładam do wartości istniejącej w stworzeniu piosenki niż do jej późniejszych losów. Każdy z artystów, z którymi współpracowałem jest wybitnym piosenkarzem i praca z nimi zawsze była dla mnie fascynująca.
 

PC: Chciałbym zapytać też o płytę „Wielka Pani”, z poezją Karola Wojtyły, z pana muzyką i recytacją Joanny Szczepkowskiej, Jerzego Treli i Krzysztofa Kolbergera. Mój młody znajomy prosił, abym zadał pytanie: jak w tym przypadku słowo wpływa na muzykę, jak muzyka warunkuje odbiór tekstu?

JS: Płyta „Wielka Pani” jest następstwem wcześniej nagranej płyty „Strofy dla Ciebie”, gdzie napisałem muzykę do wierszy polskich i rosyjskich poetów mówionych przez Annę Romantowską i Krzysztofa Kolbergera. Bardzo fascynująca praca. Tworzenie muzyki, która ma oddać charakter i klimat wierszy różnych autorów z różnych epok jest pasjonujące. Płyta „Wielka Pani” zajmuje szczególne miejsce w mojej twórczości. Mając możliwość pracowania z tak wybitnymi aktorami, jak Joanna Szczepkowska, Jerzy Trela i Krzysztof Kolberger, mając również do dyspozycji wybitnych muzyków, mogłem stworzyć dzieło, które stanowi przełomowy etap mojego życia. Praca nad tym projektem o tyle była trudna, że na każdym szczeblu była weryfikowana przez władze kościelne. W porozumieniu z Ojcem Świętym zaproponowałem ucieczkę od muzyki o charakterze sakralnym i przeniesienia faktury muzycznej w sferę bliższą mojej stylistyce na pograniczu klasyki i jazzu. Propozycja moja została przyjęta z dużym zainteresowaniem, a po zakończeniu pracy z akceptacją i podziękowaniem od Ojca Świętego. Najważniejszą dla mnie ideą w pisaniu tej muzyki było stworzenie mostu na przejście do łatwiejszego zrozumienia zawartych myśli w wierszach i filozoficznych rozważaniach Jana Pawła II. Myślę, że przejmująca interpretacja aktorów mówiących te wiersze z muzyką, którą stworzyłem, spełniły zmierzony cel.
 

PC: Zastanawiam się, czy po tylu latach, mając w dodatku specjalnie dla siebie skonstruowaną gitarę**, może pan się jeszcze czegoś nauczyć, udoskonalić, czy to w ogóle możliwe?

JS: To nie jest możliwe. To jest konieczne. Po tylu latach, żeby utrzymać się w formie, muszę pracować nad instrumentem coraz więcej. Pomaga mi w tym współpraca z wybitnym lutnikiem Bogusławem Teryksem, który buduje dla mnie instrumenty. Fascynującym jest również fakt, że od wielu lat w pewnym stopniu przyczyniam się do eksperymentów Bogusia, prowadząc z nim wielogodzinne dyskusje nad możliwością stworzenia takiego instrumentu, który będzie nas obu w stu procentach satysfakcjonował.
 

PC: Jakie są najbliższe pana plany koncertowe? Nad czym pan obecnie pracuje?

JS: Aktualnie po dwóch latach zmagań zakończyłem pracę nad stworzeniem dwupłytowego albumu moich piosenek zaśpiewanych przez Annę Stankiewicz do słów Jonasza Kofty i Jana Wołka. Nagrań dokonano w Studiu Realizacji Myśli Twórczych w Warszawie przy udziale wybitnego realizatora dźwięku – Piotra Semczuka. Poza działalnością koncertową przygotowane mam trzy następne projekty wydawnicze. Do ich realizacji chciałbym niebawem przystąpić. Pierwsza z nich to wydanie płyty z piosenkami kabaretowymi napisanymi wspólnie z Janem Wołkiem, druga to płyta z orkiestrą symfoniczną, która od dłuższego czasu czeka na realizację oraz nowy projekt duetu z Andrzejem Jagodzińskim grającym na akordeonie. Żywię głęboką nadzieję, że te i rodzące się następne przedsięwzięcia, uda mi się zrealizować.
 

PC: Dziękuję panu za rozmowę
- Współpraca przy tworzeniu wywiadu: Roch Siciński


Zobacz również: Janusz Strobel - wirtuoz gitary

*Henryk Alber (1948 - 2008) gitarzysta, kompozytor i aranżer. Debiutował w 1969 roku. W latach siedemdziesiątych współpracował z Januszem Stroblem, tworząc Duet Gitar Klasycznych Alber - Strobel. Jako kompozytor i aranżer współpracował min. z piosenkarką Edytą Geppert, której akompaniował na koncertach; przygotował też płytę Geppert pt. "Historie prawdziwe". Do popularnych utworów Albera należą min. "Zaproście mnie do stołu", "Życie moje" i "Stare łzy".
**Gitarę skonstruował Bogusław Teryks, polski artysta lutnik, światowej klasy twórca gitar klasycznych.


(mat/fot. januszstrobel.pl)