Wiadomości
wszystkieRecenzja filmowa: Crimson Peak. Wzgórze krwi
Dzisiaj zapraszamy na horror produkcji USA. âCrimson Peak. Wzgórze krwi” pojawiło się na ekranach 9 października 2015 roku, a na ekrany kin polskich weszło jeszcze w tym samym miesiącu, 23 października 2015 roku.
Zobacz również: Poprzednie recenzje filmowe
Z okazji Halloween proponuję coś z dreszczykiem. W tej rubryce nie byłam łaskawa dla horrorów. Podczas gdy inne gatunki filmowe przeżywają co chwilę renesans, horror zatrzymał się na etapie hałasów na poddaszu i potworów pod łóżkiem. Na szczęście jest Guillermo del Toro, który nie pozwolił, by gatunek zawłaszczyła banda nastolatków biegająca z piłą mechaniczną. Reżyser idealne łączy świat nadprzyrodzony z realnym, sprawnie wykorzystując efekty specjalne i baśniową scenografię, jak w pamiętnym „Labiryncie fauna”.
Tak jest i w jego ostatnim filmie, którego akcja toczy się na przełomie XIX i XX wieku. Młoda pisarka Edith Cushing mieszka w Nowym Yorku z ojcem. Pewnego dnia poznaje czarującego baroneta Thomasa Sharpe i jego ekscentryczną siostrę Lucille. Thomas szybko zdobywa serce Edith i po rychłym ślubie zabiera ją wraz z siostrą do swojej posiadłości w Anglii.
Mamy tu klasyczny motyw „domu, w którym straszy”. Co to jednak za dom! Scenograf, który stworzył to mroczne i dopracowane w szczegółach wiktoriańskie domostwo, już teraz może szukać swojego nazwiska na liście kandydatów do Oscara. Jest malowniczo i intrygująco. Dominują fantastycznie rozegrane czerwień i biel. I oczywiście są duchy. Jak to bywa u tego reżysera, postacie z zaświatów, choć odpychające i groźne, nie są wrogo nastawione. Zły jest zawsze człowiek, ze swoimi intrygami i tajemnicami. Bo nie mogło oczywiście zabraknąć tajemnicy i zbrodni z przeszłości. Koniec jest zgodnie z prawami gatunku krwawy, ale obeszło się bez groteskowej rzezi i fontanny czerwonej farby wypływającej z odciętych kończyn.
Nawet, jeżeli nie wciągnie was historia rodzeństwa Sharpów, która nie jest znowu aż tak oryginalna, to przerażająco piękny i pięknie przerażający obraz pozostanie na długo w pamięci.
(Ala Cieślewicz )
reż. Guillermo del Toro