Recenzja filmowa: Czwarta władza - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Recenzja filmowa: Czwarta władza

 

Film miał swoją światową premierę 22 grudnia 2017 roku, w polskich kinach pojawił się 16 lutego 2018 roku

Zobacz: Ala Cieślewicz o Oscarach 2018

Zobacz też: mediakrytyk.pl

Nasze poprzednie recenzje alfabetycznie

Żeby zachęcić do obejrzenia tego filmu, właściwie wystarczy napisać, że grają w nim Meryl Streep i Tom Hanks, dwójka najbardziej uznanych amerykańskich aktorów. Robią to pod czujnym okiem Stevena Spielberga, którego też specjalnie przedstawiać nie trzeba. Ta niesamowita trójka wzięła na warsztat prawdziwe wydarzenia z końca lat 60-tych, kiedy to wyciekł tajny raport na temat wojny w Wietnamie. Gazeta, która zdecydowałaby się na upublicznienie tego raportu, stawałby się automatycznie wrogiem numer jeden Białego Domu i prezydenta Nixona, a rozstrzygnięcie sporu mogło doprowadzić obie strony przed Sąd Najwyższy.

Ta sprawa nie była aż tak dramatyczna, jak powiedzmy afera Watergate, ale stary wyjadacz Spielberg potrafi budować napięcie godne thrillera, nawet w scenach rozmowy przez telefon. Opowiadając wciągającą historię z przeszłości, dotyka jednocześnie ważnych i aktualnych spraw, jak wolność prasy i dyskryminacja kobiet. Trochę jednak przy tym upraszcza i bardzo nierówno rozkłada akcenty. Z jednej strony mamy Hanksa i Streep, którzy chociaż często się spierają, to w fundamentalnych kwestiach są oczywiście zgodni. Po drugiej stronie stoi jedynie wredny, zakłamany Nixon. A przecież nic nie jest aż tak proste. Tajne dokumenty są tajne nie po to, by knuć przeciwko wolności prasy. Po tych kwestiach reżyser się jedynie prześlizguje, jakby nie ufał widzom, że na pewno staną po właściwej stronie. A jak moglibyśmy nie kibicować Meryl Streep, która za tę rolę dostała swoją setną nominację do Oscara? (Tak naprawdę to dwudziestą pierwszą, ale serio, potrafi ktoś jeszcze wymienić jakąś jej kreację, za którą NIE dostała nominacji?) To głownie dzięki niej łatwiej zaakceptować zbyt wysokie tony, w które film czasami popada.

Pomimo kilku wad i uproszczeń, film się bardzo dobrze ogląda, bo ma wartką akcję, świetne kreacje aktorskie, a z seansu wychodzi się w pozytywnym nastroju.

(Ala Cieślewicz)

Reż. Steven Spielberg

Ocena: 7/10