Recenzja filmowa: Kryptonim Polska (PLAKAT) - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Recenzja filmowa: Kryptonim Polska (PLAKAT)

Recenzja również na: mediakrytyk.pl

Nasze poprzednie recenzje alfabetycznie

Informacje i plakat

 

Kiedy poważny temat zderza się z lekką konwencją, efekt może być różny. Reżyser Piotr Kumik wyszedł z tej próby z połowicznym sukcesem. Film ogląda się bez większego bólu, jednak pod koniec seansu melduje się poczucie niedosytu.

Zaczynamy od urodzin Adolfa Hitlera, świętowanych w lesie przez nacjonalistów z Białegostoku, na czele których stoi Roman, który nie może pogodzić się z tym, że nikt nie traktuje jego organizacji poważnie. A rzeczona organizacja prezentuje się dość licho, liczy sobie zaledwie paru członków, z których większość nie grzeszy intelektem. Zacietrzewiony Roman zaczyna więc snuć ambitne plany.

Dramatów o współczesnej Polsce mamy jak na lekarstwo, Piotr Kumik zdecydował się na komedię, do czego miał pełne prawo, więc nie zamierzam teraz na niego pomstować, że nie nakręcił filmu, który stałby się ważnym głosem w ogólnonarodowej dyskusji. Problem w tym, że film mu się nieco rozkraczył. Przez większość czasu oglądamy nieporadne próby zaistnienia Romana i jego kolegów- idiotów, które ocierają się wręcz o slapstick. Bywa zabawnie, ale zdecydowanie nie wszystkie żarty trzymają poziom. Im dalej w las, tym częściej pojawiają się poważniejsze tony. Reżyser jakby starał się zasugerować, że głupota plus nienawiść to niebezpieczna mieszanka, która może doprowadzić do tragedii. Za bardzo to jednak nie wybrzmiewa, bo jakby nie było mamy do czynienia z uproszczonym, przejaskrawionym i mało wiarygodnym światem przedstawionym, gdzie zagrożenie wydaje się znikome. Za mało na komedię i zdecydowanie za mało na komediodramat.

Tam, gdzie nie dowozi scenariusz, nadrabiają aktorzy. Widać to zwłaszcza po Macieju Musiałowskim, który wzbudza sympatię, choć motywacja i postępowanie jego bohatera wymykają się wszelkiej logice. Borys Szyc w roli Romana jest zatrważająco wiarygodny, jego kompani, choć potraktowani po macoszemu i napisani na jedno kopyto, starają się dodać kolorytu swoim postaciom. To dla nich warto wybrać się do kina. Cała reszta nie przeszkadza, ale też jakoś specjalnie nie zachwyca.

(Ala Cieślewicz)

Reż. Piotr Kumik

Ocena: 5/10