Recenzja filmowa: Lady Bird - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Recenzja filmowa: Lady Bird

Film miał swoją światową premierę 1 września 2017 roku, w polskich kinach pojawił się 2 marca 2018 roku

Zobacz: Ala Cieślewicz o Oscarach 2018

Zobacz też: mediakrytyk.pl

 

Nasze poprzednie recenzje alfabetycznie

 

Ostatni z dziewięciu nominowanych do Oscara filmów to uroczy komediodramat opowiadający o pewnej niepokornej nastolatce. Towarzyszymy jej przez rok, podczas którego kończy szkołę i musi podjąć decyzję odnośnie studiów. Poza tym wiadomo: rodzice, rówieśnicy i hormony.

Jak o tym opowiedzieć? Najlepiej normalnie, nie siląc się na odkrywczość i błyskotliwość. Kiedy sama miałam naście lat, na małym i dużym ekranie królowały pseudo nastolatki, gadające jak czterdziestoletni, oczytani i sterani życiem wyjadacze. (Pamiętacie „Jezioro marzeń?”) A ja się zastanawiałam, gdzie żyją tacy ludzie? Wychodzi na to, że w mocno ograniczonych umysłach scenarzystów, którzy dawno nie rozmawiali z młodymi ludźmi. Reżyserka i jednocześnie scenarzystka Greta Gerwig na szczęście nie zapomniała, jak była cielęciem. Nawet odpowiednio cofnęła czas akcji o kilkanaście lat, tak, żeby pokrywał się z jej dziewczęcymi latami.

I czuć, że nikt nam tu nie wciska ściemy. Christine, czyli tytułowa Lady Bird jest odpowiednio naiwna i irytująca, a pyskowaniem maskuje niepewność siebie, czyli coś nie do ominięcia na pewnym etapie. Bardzo podoba mi się, jak przedstawiono tu naukę w katolickiej szkole. Nie musi być to od razu surowy ciemiężyciel. Okazuje się, że zakonnica też może mieć poczucie humoru. W ogóle śmiechu i wzruszeń jest tu po równo, a przejścia od jednego do drugiego są płynne. Podoba mi się również, że nie ma w filmie jakiejś wielkiej kulminacji, finalnej przemowy, czy padania sobie w ramiona. Na miejsce starych konfliktów zawsze pojawią się nowe, a na ułożenie skomplikowanych relacji, jak ta z matką, potrzeba całego życia, a nie dziewięćdziesięciu minut filmu. A już najbardziej lubię ten film za to, że choć pokazuje niepolukrowany kawałek rzeczywistości, to jednak nastraja pozytywnie. Wyszłam z kina z błogim uczuciem, które, o dziwo, trochę się utrzymało.

(Ala Cieślewicz)

Reż. Greta Gerwig

Ocena: 8/10