Recenzja filmowa: Parasite - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Recenzja filmowa: Parasite

Film miał swoją światową premierę  21 maja  2019 roku, w polskich kinach pojawił się  20 września 2019 roku

Zobacz też: mediakrytyk.pl

Nasze poprzednie recenzje alfabetycznie

 

Tegoroczny laureat Złotej Palmy w Cannes. Już ten fakt sprawia, że dla większości kinomanów jest to pozycja obowiązkowa. O wiele ważniejsze wydaje się jednak, że jest to po prostu fantastyczny film, jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy w tym roku. Nieźle namieszał, również u nas, wystarczy powiedzieć, że jest to najchętniej oglądany film z Azji od czasu karateckich popisów Bruce’a Lee.

Najlepiej iść na ten film w ciemno, im mniej się wie o samej fabule, tym lepiej. Wspomnę więc tylko, że opowiada historię dwóch skrajnie sytuowanych rodzin, których losy się ze sobą splatają w nietuzinowy sposób. Film naszpikowany jest niespodziankami fabularnymi i stylistycznymi. Nikt nie jest w stanie przewidzieć, w jakim kierunku potoczy się historia, tyle tu zwrotów akcji. Jednocześnie żaden z wątków nie jest naciągany, albo wciśnięty na siłę. Co mnie najbardziej tu zachwyca, to sprawne żonglowanie gatunkami. Dramat społeczny płynnie przechodzi w czarną komedię i thriller, nastrój zmienia się co chwilę, ale bez zgrzytów, a ilością emocji, które emanują z ekranu, można by obdzielić kilka filmów.

Inną niewątpliwą zaletą tego filmu jest jego przystępność. Kto na co dzień unika artystycznego kina festiwalowego, nie ma się czego bać. Nie ma mowy o nudzie, napięcie można kroić nożem, a historia tu opowiedziana jest zrozumiała pod każdą szerokością geograficzną. Rzadko się zdarza, żeby film jednocześnie bawił, wzruszał, przerażał i poruszał aktualne społeczne problemy bez moralizowania. Nie ma co ukrywać, że ta produkcja jest błyskotliwa pod każdym filmowym względem. Korea Południowa ma bardzo dobrą passę. Niedawno cały świat, w tym ja, zachwycał się enigmatycznymi „Płomieniami”, a teraz dostaliśmy stamtąd kolejne arcydzieło. Dla widzów, którzy utożsamiają kinematografię tylko z Hollywood i Europą, ten film może być idealną okazją do poszerzenie filmowych horyzontów.

(Ala Cieślewicz)

Reż. Joon-ho Bong

Ocena: 9/10