Recenzja filmowa: Sprzymierzeni - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Recenzja filmowa: Sprzymierzeni

Film miał swoją światową premierę 13 listopada 2016 roku, w kinach polskich pojawił się 25 listopada 2016 roku.

Zobacz również: mediakrytyk.pl

Poprzednie recenzje alfabetycznie

Maroko podczas II Wojny Światowej. Tam spotykają się działaczka francuskiego Ruchu Oporu Marianne i oficer wywiadu Max. Udają małżeństwo, by zaplanować zamach na niemieckiego ambasadora. Po akcji naprawdę się pobierają i osiadają w Londynie. Jednak po pewnym czasie Max dowiaduje się od przełożonych, że podejrzewają Marianne o bycie niemieckim szpiegiem. Jeśli oskarżenia się potwierdzą, Max otrzyma rozkaz zabicia żony. Nie czekając na wyniki oficjalnego śledztwa, mężczyzna postanawia sam dojść do prawdy.

Najważniejsza w melodramacie jest relacja dwójki bohaterów. Pół budżetu poszło pewnie na zatrudnienie największych gwiazd: Marion Cotillard i Brada Pitta, tymczasem jest jakoś tak „letnio”. Myślę, że wina leży po stronie Pitta. Gdy ten aktor ma do zagrania jakiś soczysty kawałek, nie jest źle, gorzej, kiedy, jak w tym filmie, stawia się na jego chłopięcy urok. (53 lata, ciekawe jak długo jeszcze? Hugh Grant odważył się osiwieć i wyszło mu to na dobre.) Przez większość czasu na ekranie sprawia wrażenie jakby się nudził. Trudno więc uwierzyć w gwałtowny wybuch miłości między bohaterami.

A twórcy dwoją się i troją, by wykreować im do tego idealne tło. Cyfrowych sztuczek jest tu zbyt wiele. Nie upieram się, że z każdej wojennej fabuły ma teraz ziać ascetyzmem, jak w słynnym „Synu Szawła”, miałam jednak nadzieję, że Hollywood wyrosło z kiczowato malowniczych obrazków. Na szczęście sama historia, pełna mylnych tropów, konsekwentnie się rozwija i trzyma w napięciu do samego końca.

Do „Casablanki” dużo brakuje, chociaż i ten klasyk potrzebował paru dekad, żeby zyskać status kultowego. ”Sprzymierzonym” jednak nie wróżę takiej kariery. Jeżeli ten film pozostanie na dłużej w pamięci, to tylko dzięki kreacji Marion Cotillard. Ale nawet ona nie zapobiegnie temu, że w końcu stanie się on kolejnym pokrytym kurzem romansem.

(Ala Cieślewicz)

 

Reżyser: Robert Zemeckis