Recenzja filmowa: Sully - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Recenzja filmowa: Sully

Film miał swoją światową premierę 8 września 2016 roku, w kinach polskich pojawił się 2 grudnia 2016 roku.

 

Zobacz również: mediakrytyk.pl

 

Poprzednie recenzje alfabetycznie

„Sully”, czyli Chesley Sullenberger, to pilot, który 15 stycznia 2009 roku, siedząc za sterami samolotu pasażerskiego, wylądował awaryjnie na rzece Hudson w środku Nowego Yorku, po tym jak stado gęsi uszkodziło oba silniki maszyny. Na pokładzie było 155 osób. Większość z nas pamięta to dosyć dobrze, bo relacjonowały to media na całym świecie. Jednak nie wszyscy wiedzą, że po całym zdarzeniu pod lupę wzięła kapitana komisja do badań katastrof lotniczych, zarzucając mu, że lądując na środku rzeki, zamiast zawrócić na lotnisko, naraził on życie pasażerów.

Film trzyma się znanego schematu i jest nakręcony wyraźnie „ku chwale”. Ani przez moment, pomimo rzucanych oskarżeń, nie mamy wątpliwości, że Sully ma rację. Przyprawione to jest wszystko standardowym patosem, jakim na ekranie cieszy się każdy „amerykański hiroł”. I gdyby chodziło o komiksową postać, już kręciłabym nosem. Jednak wszystko wydarzyło się naprawdę i to stosunkowo niedawno, a ja nie mam tyle tupetu, by oceniać uczuciowość ludzi, którzy cudem uniknęli śmierci. Poza tym akcja dzieje się w Nowym Yorku, a wszyscy doskonale wiemy, jakie doświadczenia ma to miasto z samolotami pasażerskimi. Mimo że nie udało się uniknąć klasycznych ckliwych momentów, film ma sprawne tempo, a samą katastrofę i akcję ratowniczą nakręcono po mistrzowsku z odpowiednio dawkowanym napięciem. Tak jak Christoph Waltz w dziewięciu przypadkach na dziesięć gra szwarccharaktery i nigdy się nie powtarza, tak Tom Hanks, który z kolei 10/10 razy jest pozytywnym bohaterem, zawsze zachowuje wiarygodność. Jego wątpliwości i chwilowe zwątpienia nie są na pokaz, a Sully w jego wykonaniu ani przez chwilę nie wydaje się papierowy.

Mimo, że schemat goni schemat, dobrze się to ogląda, nie mówiąc już o tym, że film jest idealną propozycją na poprawę humoru.

(Ala Cieślewicz)

Reżyseria: Clint Eastwood