Recenzja filmowa: Geostorm - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Recenzja filmowa: Geostorm

Film miał swoją światową premierę 12 października 2017, a w polskich kinach pojawił się 20 października 2017.

Zobacz też: mediakrytyk.pl

Nasze poprzednie recenzje alfabetycznie

Naukowcom i inżynierom udało się za pomocą kosmicznych gadżetów przejąć kontrolę nad pogodą, dzięki czemu ratują życie milionom ludzi na świecie. Ktoś jednak próbuje wykorzystać tę nową technologię jako broń terrorystyczną.

W kinie katastroficznym stosuje się inne kryteria. Bohaterowie są po to, żeby spektakularnie ratować świat, a nie wzbogacać swoje życie wewnętrzne. Jednak nawet, gdyby zawiesić poprzeczkę na poziomie kostek, ten film się nie obroni. Główny bohater jest głupi jak but. Każdą oczywistość trzeba mu, (czyli nam, durnym widzom), tłumaczyć jak krowie na rowie, przez co akcja co chwilę staje. Jak ktoś wpada na trop spisku, to oczywiście nie zadzwoni, nie wyśle smsa ani gołębia pocztowego, tylko tę super pilną wiadomość chce przekazać osobiście, najlepiej w miejscu, gdzie go najłatwiej można zabić. Andy Garcia gra prezydenta USA i scenarzysta przez większość czasu z uporem maniaka sugeruje, że to on jest głównym szwarccharakterem. I jeżeli ktoś przez ostatnie trzydzieści lat nie był w kinie, to może uwierzy. Inni rozpoznają złoczyńcę w momencie, gdy pierwszy raz znajdzie się w kadrze. Oczywiście nie zabrakło patosu. Nawet jak ktoś pije piwo, towarzyszy temu wzniosły motyw muzyczny.

Co chwila pojawia się jakiś zgrzyt, od którego zęby bolą i najgorsze, że nie ma żadnej przeciwwagi w postaci wielkiego widowiska katastroficznego. Takie efekty specjalne można było oglądać już dawno, choćby w „Pojutrze”, czy „2012” z lepszym skutkiem i nieco mniejszym stężeniem głupoty. Akcja, która toczy się w kosmosie i na Ziemi jest pozbawiona dramaturgii, za to pełna niezamierzonego komizmu. Polecam zwłaszcza „dramatyczną” scenę ucieczki Beduina przed wielką falą na pustyni.

Jeżeli już oglądać, to raczej w telewizji, w towarzystwie wysokoprocentowych wspomagaczy, które sprawią, że na drugi dzień nie będzie się pamiętać tego filmu.

(Ala Cieślewicz)

Reżyser:  Dean Devlin

Ocena: 4/10