Recenzja filmowa: Powidoki - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Recenzja filmowa: Powidoki

Film miał swoją światową premierę 10 września 2016 roku, w kinach pojawił się  13 stycznia 2017 roku.

 

Zobacz również: mediakrytyk.pl

 

Poprzednie recenzje alfabetycznie

Film był reklamowany przede wszystkim jako „ostatni film Andrzeja Wajdy”, co sprawiło, że większość na co dzień nieprzebierających w słowach krytyków spaliło się w blokach, publikując bardzo zachowawcze recenzje. No bo jak tu zręcznie skrytykować dzieło wielkiego reżysera, nie krytykując jednocześnie jego samego? A przecież nawet najwięksi entuzjaści talentu nieodżałowanego mistrza muszą przyznać, że nie jest to wielki film.

Największą jego zaletą jest, że w ogóle przybliża szerszej publiczności postać Władysława Strzemińskiego, a razem z nim sytuację artystów w siermiężnych latach 50-tych ubiegłego wieku. Strzemiński jasno i zdecydowanie nie zgadza się na bycie oportunistą i obstaje przy zachowaniu wolności artystycznej. Spotykają go za to ostre reperkusje ze strony władzy, takie jak utrata pracy, jednak kolejne ciosy znosi on z zadziwiającym spokojem. Nerwy puszczają mu dopiero, gdy odmawia mu się sprzedaży przyborów malarskich. Mamy więc ciekawego bohatera, starannie odmalowane w tle realia kraju, w którym specjalna komisja bada zgodność wystroju kawiarni z ideałami partii, a za dzieła sztuki uchodzą portrety Stalina. A mimo wszystko film mnie w małym stopniu poruszył.

Najbardziej przeszkadzały mi bardzo drętwe dialogi, które sprawiały, że nawet najbardziej doświadczeni aktorzy zdawali się deklamować. Zważywszy, że większość scen jest „przegadana”, bardzo to zgrzyta. Kilka dni po seansie próbuję przywołać bardziej charakterystyczną scenę i mam pustkę w głowie. Film jest bardzo poprawny, nakręcony po bożemu, ale brakuje mu iskry, która sprawi, że nie zaginie on w naszej podświadomości zaraz po opuszczeniu kina. Może całkowicie pominięta relacja z byłą żoną Katarzyną Kobro dodałaby obrazowi nieco werwy. Rodzinne, dziwnie wystudiowane perturbacje z niemrawą córką Niką na pewno tego nie robią. Znając imponujący dorobek Wajdy, mieliśmy prawo spodziewać się większej dawki emocji.

(Ala Cieślewicz)

Reżyseria: Andrzej Wajda

Obsada: Bogusław Linda, Zofia Wichłacz, Bronisława Zamachowska, Andrzej Konopka, Krzysztof Pieczyński,  Mariusz Bonaszewski, Szymon Bobrowski, Aleksander Fabisiak.