Recenzja filmowa: Shazam! - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Recenzja filmowa: Shazam!

Film miał swoją światową premierę  3 kwietnia 2019 roku, w polskich kinach pojawił się 5 kwietnia 2019 roku

Zobacz też: mediakrytyk.pl

Nasze poprzednie recenzje alfabetycznie

 

W świecie super bohaterów robi się już naprawdę ciasno, więc każdy debiutant musi postarać się o pomysłowe wejście. W przypadku „Shazam!” postawiono na kino familijne z dużą dawką humoru i wyszło to filmowi na dobre.

Młody chłopak Billy Batson jako dziecko zgubił w tłumie swoją mamę i od lat usilnie, choć bezowocnie, stara się ją odnaleźć, uciekając przy okazji z kolejnych rodzin zastępczych. Gdy trafia do następnej, zapowiada się na powtórkę z historii, ale tym razem na drodze Billy’ego staje czarodziej, który przekazuje mu wszystkie swoje moce. Chłopak po wypowiedzeniu jednego słowa zmienia się w dorosłego mężczyznę, silnego, szybkiego i odpornego na kule. I kompletnie nieświadomego tego, jaki potencjał w nim drzemie.

Cały humor filmu opiera się właściwie na tym, że młody chłopaszek dostaje ciało dorosłego, mentalnie pozostając nadal młodym chłopaszkiem, podobnie jak to było w „Dużym” z Tomem Hanksem, (co bardziej spostrzegawczy widz zauważy subtelne nawiązanie do tego filmu.) Na początku Billy’ego w ogóle nie interesuje ratowanie świata i obrona słabszych, jest podekscytowany, że może legalnie kupić piwo w sklepie. Zachary Levi gra bezbłędnie, wykorzystując swój nieprzemijający młodzieńczy urok. Ani przez chwilę nie ma się wątpliwości, że kryje się w nim nastolatek. W ogóle obsada jest pierwszorzędna i doskonale dobrana.

W filmie najlepsze są właśnie familijne scenki rodzajowe, mój problem zaczyna się dopiero, kiedy na pierwszy plan wysuwają się kwestie super bohaterskie. Wyraźnie zabrakło pomysłu na szwarccharakter i twórcy poszli w kierunku wyświechtanego psychopaty, wystylizowanego na przegiętego gestapowca. Finałowa konfrontacja jest zdecydowanie za długa i zdarzyło mi się parę razy spojrzeć na zegarek. Tym bardziej, że sceny akcji są widocznie niedopracowane. Rzuca się w oczy, że starano się przyoszczędzić na efektach specjalnych, co wydaje się nie do pomyślenia w tym gatunku. Mimo tych wad film sprawdza się jednak jako niewymagająca i bardzo zabawna rozrywka dla całej rodziny.

(Ala Cieślewicz)

Reż. David F. Sandberg

Ocena: 6/10