Wiadomości
wszystkieRynek ucznia: felieton stałego czytelnika.
Informacje w lokalnej prasie, na portalach internetowych, ulotkach i banerach o drzwiach otwartych, festiwalach nauki oraz targach edukacyjnych to od kilku lat standard działań szkół ponadgimnazjalnych i organu prowadzącego. Do tego dochodzą spotkania dyrektorów z rodzicami i uczniami w ich macierzystych gimnazjach i jakby tego było mało również nauczyciele z uczniami odwiedzają gimnazja i starają się przekonać jak najwięcej przyszłych absolwentów gimnazjów do wyboru swoich szkół. Za tak zwanych moich czasów dyrektorzy szkół nie musieli troszczyć się o nabór uczniów i zabezpieczenie pracy dla swoich nauczycieli. Wyż demograficzny i system oświaty realizowany przez kuratoria nie był tak ekonomicznie dławiony przez subwencję na każdego ucznia jak ma to miejsce dzisiaj ,w dodatku przy nieustannie kroczącym spadku absolwentów gimnazjów. Władze powiatu w trosce o gimnazjalistów, którzy w niemałych liczbach corocznie wyjeżdżają po nauki do Chojnic, Bydgoszczy, Czerska, Świecia i innych miast, organizują targi edukacyjne i pracy, tworzą powiatowe materiały promocyjne, zamieszczają artkuły z życia szkół na swojej stronie internetowej. Oczywiście patrzą na problem w skali wszystkich szkół, ponieważ zmniejszająca się liczba uczniów i co za tym idzie subwencja oświatowa, zwiększa koszty utrzymania całej oświaty. twardy orzech do zgryzienia mają dyrekcje szkoł, w których nabór jest mniejszy niż planowany. W takich sytuacjach dla niektórych nauczycieli brakuje godzin, a subwencja nie wystarcza na płace i funkcjonowanie obiektu.Wysokość subwencji oświatowej naliczana jest w zależności od typu szkoły. Innymi słowy szkoły zawodowe a w szczególności ośrodki szkolno - wychowawcze dostają więcej pieniędzy niż np. licea ogólnokształcące.
Realnie organ prowadzący traktuje oświatę jako wspólne dobro i jeden budżet, próbując go równoważyć zgodnie z potrzebami swoich szkoł. Zapewne takie postępowanie może budzić u niektórych dyrektorów szkół, którym "odbiera się kasę" pewien niesmak, ale liczy się solidarność.
Działania promocyjne to jedna strona medalu, która ma duży wpływ na wybór szkoły przez ucznia. Druga to nauczyciele. Śmiem zatem twierdzić, że pomimo wielu wysiłków ze strony szkół, większość uczniów zdecyduje o ich wyborze na podstawie informacji o nauczycielach, atmosferze jaką mają na lekcjach, ich wymaganiach, sposobie prowadzenia zajęć, obiektywizmie oceniania itp.Takich informacji nie otrzymają od dyrektorówani nauczycieli. Nie wyczytają ich w materiałach promocyjnych. Takie dane otrzymają od swoich starszych kolegów, czasami ciotek, wujków a niejednokrotnie od swoich rodziców.
Aż boję się pisać dalej, bo mam w rodzinie dwoje nauczycieli i jeszcze kilku znajomych uprawiających tę szlachetną profesję, którzy nauczycielskie szlify w większości zdobywali w minionej słusznie epoce. To na ogół bardzo wrażliwe środowisko na najmniejszą choć krytykę w ich kierunku. Na poczynioną uwagę otrzymuję lawinę bardziej lub mniej racjonalnych argumentów. A kiedy dyskusja z każdą chwilą staje się coraz bardziej napięta, to najwyższy czas, żeby pomimo wszystko ulec i nie eskalować problemu.
Z czasów, kiedy sam chodziłem do szkoły nauczycieli dzieliłem na: osobowości nauczycielskie , zwykłych nauczycieli oraz osobliwości nauczycielskie, przy czym osbliwości na niegroźne i traumatyczne. Osobowości nauczycielskie niezależnie od przedmiotu, który prowadzą potrafią nim zainteresować. To ludzie oddani pasji nauczania i przekazywania wiedzy innym.Mają szeroki wachlarz zainteresowań i nieprzeciętne umiejętności komunikacyjne. Zwykli nauczyciele, to największa grupa niedocenionych nauczycieli, o których na ogół długo się nie pamięta. Na co dzień solidni, wywiązujący się z obowiązków skupieni na pracy. Najciekawszą z psychologicznego punktu widzenia grupą są osobliwości. Osobliwość niegroźna to grupa ludzi chcących za wszelką cenę zaistnieć i się wyróżnić np: cyklami długich opowiadań o własnych bohaterskich przeżyciach z czasów młodości i teraźniejszości, mających swoje charakterystyczne powiedzonka, złote myśli, styl ubierania, spożywania na lekcjach określonych napojów, słodyczy itp. Generalnie ludzie tracący swój czas i uczniów. Osobliwości traumatyczne, to ludzie, którzy nigdy nie powinni nauczać w szkole. Przekonani o swojej nieomylności, nieograniczonej wiedzy i brutalnej pewności siebie oraz braku empatii do obcego człowieka przez długie lata terroryzują pokolenia młodych ludzi. Ktoś może się oburzyć i stwierdzić, że dyrektor jest odpowiedzialny za zatrudnienie i to jego problem.
Owszem dyrektor szkoły jest kierownikiem zakładu pracy, ale na swoich barkach dźwiga na co dzień ciężar ustawy z 1982 zwanej "Karta nauczyciela", która jest reliktem komuny i już od początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku powinna być zlikwidowana.To właśnie ta ustawa pozwala w dalszym ciągu polskiej oświacie przechowywać w szkołach wszelkie osobliwości.
Z pozdrowieniami Andrzej Jarębski
Fot. natablicy.pl