Recenzja filmowa nr 629: Pod przykrywką (PLAKAT) - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Recenzja filmowa nr 629: Pod przykrywką (PLAKAT)

Recenzja również na: mediakrytyk.pl

Nasze poprzednie recenzje alfabetycznie

Plakat i informacje o filmie

 

Mało wymagająca, a jednocześnie niepozbawiona uroku komedia angielska.

Śledzimy perypetie trójki średnio radzących sobie w życiu aktorów, którzy specjalizują się w komedii improwizowanej. Zwraca się do nich policjant, który chce ich zatrudnić do pracy pod przykrywką, gdzie ich zdolność do spontanicznego reagowania na nieprzewidziane sytuacje doskonale się przyda. I tak nasi bohaterowie wplączą się w niebezpieczne relacje z bandziorami.

Nie jest to produkcja najwyższych lotów, ale ja spędziłam przy niej przyjemne półtorej godziny. Humor bazuje na kontraście w zestawieniu naszych bohaterów, życiowych nieudaczników, z prawdziwymi przestępcami. Mamy w związku z tym dużo komedii sytuacyjnej, zahaczającej momentami o slapstick i to naprawdę działa. Sama intryga nie jest jednak za bardzo kompleksowa, widać też, że twórcom zabrakło pomysłu na sensowne i satysfakcjonujące zakończenie. Dużo jednak wynagradza nam trio aktorskie.

Moją uwagę zwrócił zwłaszcza Orlando Bloom, który nigdy nie należał do moich ulubieńców, a którego po tym filmie mam ochotę przeprosić za brak wiary w jego aktorskie zdolności. Jego Marlon to nadużywający metody Stanisławskiego aktor totalny, któremu wydaje się, że jest kimś na miarę Daniela Day-Louisa, a tak naprawdę szczytem jego osiągnięć jest reklama pizzy. W każdej scenie przesadza, przez co wpędza siebie i swoich przyjaciół w tarapaty. Wypada to przekomicznie, zwłaszcza okraszone suchym angielskim humorem. Bryce Dallas Howard i Nick Mohammed nie pozostają w tyle. Cieszę się, że za produkcję zabrali się Anglicy, bo mam mocne podejrzenie graniczące z pewnością, że amerykańscy twórcy nie wiedzieliby kiedy wyhamować. A okazuje się, że komedia sytuacyjna naprawdę może się obyć bez kawałów fizjologicznych. Tu postawiono raczej na czarny humor. I dobrze. I chociaż formuła w miarę trwania filmu coraz bardziej się wyczerpuje, to i tak zostaje sporo materiału na miłą, letnią komedię.

(Ala Cieślewicz)

Reż. Tom Kingsley

Ocena: 6/10