Recenzja filmowa nr 620: Mission: Impossible - The Final Reckoning (PLAKAT) - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Recenzja filmowa nr 620: Mission: Impossible - The Final Reckoning (PLAKAT)

Recenzja również na: mediakrytyk.pl

Nasze poprzednie recenzje alfabetycznie

Iinformacje i plakat

Łezka się w oku kręci, bo to chyba już naprawdę koniec. Jednak zanim Ethan Hunt uda się na zasłużony odpoczynek, zaserwuje nam kino akcji, toczące się zarówno w powietrzu, jak i na dnie oceanu.

Przyznaję, że zawsze patrzę na kolejne filmy z tej franczyzy przez różowe okulary. Trudno bowiem wyłączyć sentyment, kiedy losy danych bohaterów śledziło się przez blisko trzy dekady. Przy tym nie jestem aż tak zakochana w tych filmach, żeby nie zauważyć, że ostatnia jej odsłona ma nieco problemów scenariuszowych. Pierwsza połowa to jeden wielki przeładowany chaos. Twórcy rzucili się z motyką na słońce. Nie dość, że starają się streścić fabułę poprzedniej części, której ten film jest bezpośrednią kontynuacją (a robią to bardzo skrupulatnie), to jeszcze mając na uwadze, że to nasze ostatnie rodeo z tymi bohaterami, próbują dorzucić sporo nawiązań do poprzednich części. Przez to film jest przeładowany informacjami i ekspozycjami. Montaż jest w tych momentach też strasznie poszarpany. Łatwo się zgubić i pojawiają się pytania: dlaczego jesteśmy w tym miejscu i dlaczego znowu ktoś przywiązał Ethana do słupa?

Ale gdy wszystkie elementy zostaną już dopasowane, zaczyna się czysta akcja, jak zwykle na najwyższym poziomie. Wiadomo, że Tom Cruise nie uznaje półśrodków. Jeżeli jego bohater zwisa z samolotu na wysokościach, to możemy być pewni, że dokładnie tak to nagrał. Ja dostaję kolki od samego patrzenia, jak ten ponad sześćdziesięcioletni aktor biega, o reszcie już nie wspomnę. Jest napięcie, walka z czasem i wszechwiedzącym przeciwnikiem. Jest też może zbyt dużo patosu, jak dla mnie, ale w końcu w filmie chodzi o uratowanie świata, więc się nie czepiam. Film ma zabójcze tempo, więc w ogóle nie czuć tych prawie trzech godzin w kinie. Ja bawiłam się wyśmienicie.

Może nie wszystko jest tu tak dobre, jak być powinno na poziomie scenariusza, ale nawet nieco słabszy film w tej serii, bije na głowę większość dzisiejszych produkcji kina sensacyjnego.

(Ala Cieślewicz)

Reż. Christopher McQuarrie

Ocena: 7/10