Wiadomości
wszystkieRecenzja filmowa: Berek
Film miał swoją światową premierę 14 czerwca 2018 roku, w polskich kinach pojawił się 6 lipca 2018 roku
Zobacz też: mediakrytyk.pl
Nasze poprzednie recenzje alfabetycznie
Historia tak niedorzeczna, że musi być prawdziwa. Paczka przyjaciół z dzieciństwa od trzydziestu lat gra w berka, co roku przez cały maj. Wśród nich jest Jerry, który dzięki refleksowi, błyskotliwości i trikom a’la ninja nigdy nie dał się „klepnąć”. I nagle Jerry decyduje, że kończy z grą i pragnie się ustatkować. Przyjaciele jednak nie darują mu tak łatwo. Postanawiają skrzyknąć się ostatni raz i podejść Jerry’ego. Jego ślub wydaje się być idealną ku temu okazją.
A potem jest już tylko kupa śmiechu. Ta komedia to namacalny dowód, że można nakręcić szaloną kumplowską historię bez kawałów poniżej pasa i innych fizjologicznych refleksji. Trudno się nie śmiać, gdy dorośli faceci knują, tropią i stosują przebieranki, by zaskoczyć kolegę. Ich pomysłowość i poświęcenie nie mają przy tym granic. Dialogi też funkcjonują jak należy, więc w sumie widać, że scenariusz tutaj nie tyko jest, ale nawet ktoś dłużej nad nim posiedział. Aktorów dobrano bardzo trafnie, od Eda Helmsa, który po serii „Kac Vegas” wpisuje się idealnie w komedie o dużych dzieciach, po wymuskanego Johna Hamma, który wydawałoby się nie pasuje do tego obrazka, a sprawdza się świetnie.
Oczywiście nie obyło się bez mankamentów i grzeszków, które zwykle towarzyszą tego typu produkcjom. Skupiając się przede wszystkim na panach, twórcy zapomnieli o ich towarzyszkach życiowych, sprowadzając je do roli dekoracyjnej. No, ale nie można mieć wszystkiego, a i tak dostajemy całkiem sporo. Przez cały seans przewija się przyjemna refleksja, że dzięki tej głupiutkiej grze, przyjaciele, po tylu latach, mimo różnej sytuacji życiowej, nadal trzymają się razem i swobodnie się ze sobą czują, co jest rzadkością w przypadku kumpli z dzieciństwa.
(Ala Cieślewicz)
Reż. Jeff Tomsic
Ocena 7/10