Wiadomości
wszystkieRecenzja filmowa: Dżentelmeni
Film miał swoją światową premierę 3 grudnia 2019 roku. W Polsce pojawił się 14 lutego 2020 roku
Recenzja również na: mediakrytyk.pl
Nasze poprzednie recenzje alfabetycznie
Guy Ritchie wraca do korzeni. Nie żeby jego ostatnie filmy jak; „Aladyn”, czy „Król Artur: Legenda miecza” mu nie wyszły, ale wiadomo, że w superprodukcjach o określonej marce to studio filmowe ma więcej do powiedzenia niż reżyser. Natomiast „Dżentelmeni” pozwalają przypomnieć sobie pierwsze filmy Ritchiego jak „Przekręt” i „Porachunki”, w których rozwinął swój niepowtarzalny styl.
Mickey Pearson jest królem marihuany. Dzięki przemyślanej strategii, dyskretny handel tym towarem przynosi mu tak duże zyski, że Mickey nosi się z zamiarem odsprzedania interesu i przejścia na zasłużoną gangsterską emeryturę. I tu zaczynają się problemy, bo łasych na ten złoty interes jest kilku i nie wszyscy grają fair.
Tytuł zobowiązuje. Okazuje się, że opowiadając o gangsterach, można zachować klasę, a film, który posiada wszelkie walory rozrywkowe nie musi spływać krwią i oferować bezmyślnej brutalności. Ja zrezygnowałam z tego gatunku filmowego, po tym jak przejęli go reżyserzy o finezji Patryka Vegi. Na szczęście okazuje się, że jest jeszcze nadzieja.
Oczywiście to nadal tylko ładna wydmuszka, której rolą jest dostarczenie nam jedynie niezobowiązującej rozrywki, podkreślić jednak należy, że jest to egzemplarz wyjątkowo udany i emocjonujący. Ma to, co najważniejsze, czyli oryginalnych bohaterów, których lubi się od pierwszej sceny i których mamy czas poznać. Do tego dużo ironicznego i czarnego humoru oraz sporo napięcia. Wisienką na torcie, przynajmniej dla mnie, jest Hugh Grant w szczytowej formie, który odgrywa tu coś na kształt narratora całej historii.
Jeżeli ktoś chciałby odpocząć od bezsensownego i przeładowanego wybuchami kina akcji, może spokojnie zdecydować się na seans. U mnie, poza czystą frajdą z oglądania fajnego filmu, wzbudził jeszcze tęsknotę za kinem sensacyjnym z solidnym scenariuszem i ciekawymi bohaterami.
(Ala Cieślewicz)
Reż. Guy Ritchie
Ocena: 7/10