Recenzja filmu: La La Land - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Recenzja filmu: La La Land

Film miał swoją światową premierę 31 sierpnia 2016 roku, w kinach polskich pojawił się 20 stycznia 2017 roku.

Zobacz również: mediakrytyk.pl

Poprzednie recenzje alfabetycznie

 

O tym filmie już jest głośno, a będzie jeszcze głośniej, gdy deszcz nominacji zamieni się w deszcz nagród, co jest więcej niż prawdopodobne, bo póki co ten film zauroczył wszystkich. Zapewne nie tylko ja, pomimo deklarowanych szerokich horyzontów filmowych, mam problem z musicalami. Większość z nich bowiem albo powala infantylizmem jak „Mamma Mia!”, albo upada pod ciężarem własnego patosu, jak nieszczęśni „Nędznicy”. Od czasu do czasu dopisuje nam jednak szczęście i trafia się taka perełka jak „La La Land”.

Historia wydaje się prosta, ale co najważniejsze jest tu jakaś historia do opowiedzenia, a nie szczątkowa fabuła, która ma służyć tylko posklejaniu kolejnych piosenek. Aktorka i pianista, którzy starają się zrobić karierę w Los Angeles, spotykają się przypadkiem. Na początku nie przypadają sobie do gustu, ale my wiemy lepiej, co będzie dalej, bo ekran buzuje od emocji. Wszędzie czuć atmosferę złotej ery musicalowej Hollywood, której reżyser wyraźnie składa hołd, mimo że jego bohaterowie rozmawiają przez komórki i oglądają youtube. Film ma rozmach, zwłaszcza jeśli chodzi o scenografię, ale nikt nie próbuje nas zwalić z nóg wymyślną choreografią. Aranżacje poszczególnych utworów muzycznych mają raczej intymny charakter, ograniczając się zwykle do dwójki zakochanych, czemu trzeba tylko przyklasnąć, bo takich bohaterów można łyżkami jeść. To, że Emma Stone jest świetną aktorką było wiadomo już dawno, nie wiedziałam jednak, że potrafi tak ładnie śpiewać. Ryan Gosling popisowo wypada w roli romantyka udającego cynika. Aktorzy znają się jak łyse konie z poprzednich filmów, więc chemię ekranową mamy zagwarantowaną.

Piękny, poruszający, słodko-gorzki film, o tym, że trzeba podążać za marzeniami, ale nie można mieć w życiu wszystkiego. W czasie gali oscarowej będę trzymać za niego kciuki.

(Ala Cieślewicz)

Reżyseria: Damien Chazelle

Obsada: Ryan Gosling, Emma Stone, John Legend, Rosemarie DeWitt, J.K. Simmons, Finn Wittrock, Tom Everett, Scott Meagen Fay.