Wiadomości
wszystkieRecenzja filmowa: Sekret w ich oczach
Amerykanie są mistrzami w przechwytywaniu zagranicznych pomysłów i przerabianiu ich po swojemu. Robią to tak zręcznie, że naprawdę trudno później dopatrzeć się oryginalnych rysów. Tym razem sięgnęli po bestsellerargentyńskiego pisarza Eduardo Sacheriego. Julia Roberts gra agentkę FBI, która po 11 września prowadzi obserwację pewnego meczetu.Gdy w pobliżu zostają odkryte zwłoki młodej dziewczyny, wraz z partnerem udaje się na miejsce. Okazuje się, że ofiarą jest jej córka. Główny podejrzany ma jednak status ważnego informatora i policja zamiast prowadzić rzetelne śledztwo, stara się zatuszować sprawę. Matka oczywiście nie może się z tym pogodzić.
Takie przygody mają na ekranie zwykleChuck Norris, czy też Steven Seagal, jednak historia opisana przez Sacheriego to nie kolejna vendetta, leczwielowymiarowa, dramatyczna opowieść z wieloma zwrotami akcji, z której reżyser Bill Rey nakręcił dobry film. Byłabym bardziej wylewna, gdyby było to moje pierwsze kinowe spotkanie z tą historią. Jednak Argentyńczycy nakręcili już swoją wersję w 2009 roku i zrobili to tak dobrze, że skończyło się Oscarem dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego.I muszę przyznać, że tak jak ten film wywołuje dreszcze,tamten wbija w fotel. Odpowiednio chropowaty, mroczny i nasycony emocjami, długo zostaje w pamięci, a amerykańska wersja jest po prostu przyzwoitym kryminałem. Trochę zbyt sterylnym i grzecznym,przez co finał, który oczywiście zachowano, (bo z TAKIEGO finału się nie rezygnuje) nie ma tak wielkiej siły rażenia jak oryginał.
Ale za to jest dobrze zagrany.Rozpacz Julii Roberts chwyta widzów mocno za gardło. Partnerują jej: świetnyjak zawsze Chiwetel Ejiofor (jestem dumna, że wreszcie potrafię wymówić to nazwisko) oraz Nicole Kidman, która jak zwykle, przynajmniej u mnie, nie wywołuje żadnych wrażeń.
(Ala Cieślewicz)
reż. Bill Ray